Do seksuologa czeka się około miesiąc, ale z tym to jeszcze OK. Osoby rejestrowane są na wizyty w odstępach 15-to minutowych. Przecież to jest zupełny bezsens, podczas gdy jedna osoba przebywa w gabinecie od 30 minut do 1,5 godziny. Poślizg może być 1-godzinny a nie 4 godzinny. Przecież kazdy ma swoją pracę i nie będzie czekał cały dzień. Ponadto o godz. 13 przychodzi sobie gościu i się pcha bo on tu miał wizytę na 10:15. To ile można czekać. Czy lekarz nie może wywoływać wg. kolejności z listy. Kolejna sprawa standardy obsługi. Przez drzwi słychać piąte przez dziesiąte np. "żona odmawia mi współżycia itd". Nie życzę sobie żeby cała poczekalnia słuchała o moich problemach. Poza tym pani w rejestracji na zwrócenie uwagi co do jakości usług odpowiada z bezczelnym uśmieszkiem pod nosem "to niech pan o tym mówi lekarzowi". To jest właśnie arogancja publicznej służby zdrowia. Po co się płaci te składki? Każdy wybrałby sobie prywatnego ubezpieczyciela i korzystał z prywatnej opieki zdrowtnej, gdzie przynajmniej traktuje się pacjenta w sposób poważny. Kolejna sprawa to opieka seksuologiczna w Polsce, ale to już inna kwestia, po prostu dno i ciemnogród.