Simona Kossak

ciekawe są te recenzje "krytyków filmowych", jakby znali bardzo dobrze biografię Simony a film ich rozczarował bo nie pokazał wszystkiego bardzo szczegółowo. Jestem pewien, że Ci krytycy usłyszeli o Simonie dopiero gdy wybierali się na film. Fajnie jest poznać postać Simony, inteligentnej, zaangażowanej w pracę i swoje ideały osoby., właśnie na tle rodziny, w której się wychowała. Film się nie dłużył i zaciekawił odbiorcę. Przyjemnie się go oglądało, nawet jeśli był nieco cukierkowy.

Można zrobić słaby film o wybitnej osobie, a można zrobić wybitny film o nikim. Może masz zbyt małe wymagania i dlatego film oglądało Ci się przyjemnie, ale faktem jest, że film jest co najwyżej średni. Krytycy jednak coś tam wiedzą o tym jak oceniać kinematografię.

nawet jeżeli nie znali jej biografii dużo wcześniej - co nie jest takie rzadkie jak ci się wydaje - to może obejrzeli dużo lepszy film dokumentalny o Simonie, który był niedawno na ekranach - szczerze go polecam!

Nie oceniamy osoby tylko film, proszę się nie denerwować :)

Za miesiąc nikt już o nim nie będzie pamiętać

Plusy: nie dłużył się, spójna fabuła, ładne ujęcia, całkiem dobra gra aktorska głównej bohaterki.
Minusy: film jest zdecydowanie jednostronnie ideologiczne, pokazuje świat z perspektywy mocno lewicowej. Sielankowe widoki puszczy, zwierząt, miłości przerywane co chwilę brutalnie przez okropne maszyny, piły, polowania, knurowatych lub podłych mężczyzn, oraz opresję "systemu" i patologiczną rodzinę. Najbardziej wyrazistą ideą przewodnią filmu był skrajny feminizm. Brakowało tylko szydzenia z wiary i "niechcianej ciąży".
Podsumowując bardzo polecam osobom lewicowym, przeżyją przygodę i całe spektrum emocji. Osobom z drugiego bieguna polecam dużo dystansu i wtedy film da się oglądać.

...Wszedzie widzi powody do swych fobi np samodzielnosc kobiety najwyrazniej jest dla niego zagrozeniem. Przez takie osoby Polska zgrzyta na biegu wstecznym