Przypadkowo zatrudniona dziewczyna-blondynka,długie włosy,oczy "skośnie" umalowane- (kelnerką jej nazwać nie można) najpierw zrealizowała część zamówienia i bez słowa wyjaśnienia zaczęła zajmować się porządkowaniem innych stolików. Następnie po grzecznym zwróceniu uwagi doniosła szarlotkę i dwie lampki brandy ale w MOKRYCH kieliszkach prosto ze zmywaka stawiając je na brzegu stolika. Po kolejnym już ostrym zwróceniu uwagi warknęła: " to nie ja zmywam naczynia". Szczyt chamstwa. Rachunek trzeba było zapłacić u innej kelnerki,bardzo grzecznej i przepraszającej za nie swoje grzechy. Całkiem niezła kawiarnia, tylko ktoś powinien zostać natychmiast odsunięty od obsługi gości.
p.s. ciekawe czy będzie jakaś reakcja