Widok
Polecam
Świetny film. Trochę zmylił mnie opis, w którym mowa o poszukiwaniach skóry odpornej na oparzenia w zw ze śmiercią żony doktora. Okazało się, że zupełnie o inną skórę chodzi...
Nie czytałam książki więc nie wiem czy tak samo podobał by mi się po lekturze. Ale tym co nie czytali polecam na pewno - warto się wybrać.
Dodam jeszcze, że muzyka jest bardzo dobra:)
Nie czytałam książki więc nie wiem czy tak samo podobał by mi się po lekturze. Ale tym co nie czytali polecam na pewno - warto się wybrać.
Dodam jeszcze, że muzyka jest bardzo dobra:)
Tytuł i zwiastun trochę mylą typ filmu ...
Film jest absolutnie genialny. Po raz pierwszy od długiego czasu wyszedłem z kina zachwycony. Nie ma tu efektów specjalnych, nie ma dużo krwi (raptem parę trupów - parę mało), nie ma chorych sadystycznych wynaturzeń jak w "Milczeniu owiec". Fabuła super daję 9/10, gra 9/10, reżyseria 10/10 - majstrersztyk - zwróćcie uwagę na szczegóły np. paznokcie saksofonisty, wyjaśnianie zagadek jednym słowem. Zwolennikom Transformersów, Piły 8 i innych takich filmów nie spodoba się. Powtarzam - jeden z lepszych filmów ostatnich miesięcy!
jakos nigdy nie przepadalem za Almodovarem
przez pierwsze 3-5 minut myslalem, ze wyjde z sali ale pozniej to juz zainteresowanie przemienilo sie w napiecie i szacun. wielki szacun. od przynajmniej kilku lat nie wyszedlem z kina tak zadowolony! zadnych drastycznych scen, zadnego prymitywnego myslenia za widza. polecam kazdemu kto chce liznac czegos ciekawego!
Mocny!
Najpierw obejrzałam film później przeczytałam książkę. I jestem wdzięczna, że Almodovar nie wszystko "przeniósł" na ekran! Jest kilka wątków w filmie co sprawia, że film jest zdecydowanie delikatniejszy od książki, bardziej strawny, mniej chory... coż nie wiedziałam, że kiedyś to powiem - ale film jest lepszy od książki!
dno
nuda, Banderas gra jak kawal drewna. Niepotrzebny pseudonaukowy belkot na poczatku filmu. Kompletnie niezrozumiale poczynania glownego bohatera. Motywy naciagane. Forma zemsty absolutnie zalosna. Fabula nadaje sie na komiks sf a nie jak sie czasem ten film okresla - dramat psychologiczny. Jedyny maly plusik za Elene Anaye - piekno samo w sobie. Reszta jak w tytule DNO. Najgorszy chyba film Almodovara. Odradzam wszystkim. Omijac szerokim lukiem.
TRAGEDIA!
Przeczytałam książkę TARANTULA. Bardzo mi się podobała. Opowiadała o tym, jak łatwo zatracić się w młodzieńczej zabawie tak bardzo, że nie widzi się wyrządzanego innym bólu. Wszechogarniającego bólu, który wywołuje potężną chęć zemsty. I jak zemsta potrafiąca pociągnąć dobrego człowieka na dno, poza granice człowieczeństwa, nie daje ukojenia. Tak jak ból nigdy nie znika, tak nie znika też człowiek. Nawet w potworze.
Film natomiast był jakąś chorą karykaturą książki. Zamiast spójnej opowieści, mamy jakieś fragmenty przerobione na mega obrzydliwe dewiacje seksualne. Pododawane jakieś pokręcone postaci. Parada pacjentów szpitala psychiatrycznego. Niestety Pan Pedro, też się tam powinien udać po poradę, jeśli tak zinterpretował tę książkę.
Filmu zdecydowanie NIE POLECAM. Książkę warto przeczytać!
Film natomiast był jakąś chorą karykaturą książki. Zamiast spójnej opowieści, mamy jakieś fragmenty przerobione na mega obrzydliwe dewiacje seksualne. Pododawane jakieś pokręcone postaci. Parada pacjentów szpitala psychiatrycznego. Niestety Pan Pedro, też się tam powinien udać po poradę, jeśli tak zinterpretował tę książkę.
Filmu zdecydowanie NIE POLECAM. Książkę warto przeczytać!
film NIE DLA KAŻDEGO WIDZA!!!!!!!!!!!!!!osobiście, POLECAM
polecam tym, którzy znają, a przede wszystkim preferują filmy almodovara, oraz kina studyjne.
odradzam tym, którzy spodziewają się typowo holywoodzkiego thrillera, oraz tym, którzy zamierzają pójść do kina wyłącznie dla banderasa.
Obraz nieco science fiction i chociaż nie gustuję w tym gatunku to nie przeszkodził mi on w odbiorze filmu, przyznaję, specyficznego, dość obscenicznego, ale intrygującego na wielu płaszczyznach.
odradzam tym, którzy spodziewają się typowo holywoodzkiego thrillera, oraz tym, którzy zamierzają pójść do kina wyłącznie dla banderasa.
Obraz nieco science fiction i chociaż nie gustuję w tym gatunku to nie przeszkodził mi on w odbiorze filmu, przyznaję, specyficznego, dość obscenicznego, ale intrygującego na wielu płaszczyznach.
Almodovar, ach Almodovar...
Zacznę od tego, że z ogromnym zaciekawieniem wybrałam się na nowy film Almodovara, między innymi dlatego, że bardzo lubię jego twórczość. "Skóra, w której żyję", no cóż, ten film jest niesamowity, trzymający w napięciu do końca... Pokazuje jak bardzo skomplikowana bywa ludzka natura, do czego może zaprowadzić obsesja połączona z ogromną determinacją i talentem, jak mroczne mogą być zakątki ludzkiej duszy... Pojawiają się liczne pytania... Gdzie znajdują się granice poza które człowiek nie powinien wychodzić... ? Jak daleko możemy się posunąć, aby realizować własne cele i gdzie w tym wszystkim są inni ludzie... ? Czy można uciec od przeszłości... ? Czy można uniknąć konsekwencji własnych działań...? Niezwykle istotnym elementem tej produkcji, budującym dodatkowe napięcie jest rewelacyjnie dobrana muzyka... Trudno obok tego filmu przejść obojętnie... Wzbudza emocje, niejednokrotnie skrajne, pobudza do refleksji i o to właśnie chodzi... Z pewnością nie jest to jakaś przeciętna, nijaka produkcja, o której zapomina się, zanim na dobre opuści się progi kina... Na długo pozostaje w pamięci !!!