Odwiedziłem w końcu wczoraj słynnego SFINKSA. Przekonałem się, że większość krytycznych komentarzy tutaj umieszczonych jest prawdziwych. Obsługa do niczego, musi im się tam bardzo źle pracować. Dziwię się, że chwalicie nagłośnienie. Nie wiem, czy to była specyfika wczorajszego koncertu, ale w tej niewielkiej salce gdzie jest scena, tak silne nagłośnienie powodowało efekt dudnienia i chaosu. Reszta strawna, choć i wygląd taki sobie. Klub mogę spokojnie zaliczyć do grupy tzw."podrzędnych". Niestety... I jeszcze jedno - nigdzie na stronach internetowych klubu nie można znaleźć informacji o możliwości zakupu biletów, nie wspominając nawet o tym, że powinni przez internet je sprzedawać. Idąc na koncert wolę być pewny, że tam wejdę.
Oczywiście wszystko to można poprawić dzięki chęciom prowadzących i to całkiem niewielkim kosztem, ale chyba im się nie chce.