Udalismy sie do dr. Sliwinskiego dzieki dobrym opiniom stad, jednak bardzo sie zawiedlismy. Byl dla nas niemily, w ogole nas nie sluchal. Pierwszy raz badanie bylo tak bolesne, cykl spisal na straty mimo, ze tlumaczylam ze mam dlugie cykle. Powiedzial, ze nic z nas nie bedzie i jedyna szansa na dziecko jest in vitro. Wyslal nas oboje na mase badan, wiec wydalismy kupe kasy, a okazalo sie ze w tym wlasnie cyklu zaszlam w ciaze mimo, ze byla ona niemozliwa. Dla mnie to naciaganie na kase i wcale nie dbanie o pacjenta. Wyszlismy z depresja, a nie z nadzieja ze sa szanse. Widac jak bardzo sie mylil ... Moglabym dodac jeszcze kilka szczegolow, ale szkoda czasu ...