Odpowiadasz na:

Re: Smutny rekord Wesołego Jędrusia

Dzięki, Buli. Może nie warto się zrażać. Dla organizatorów była to bolesna porażka i lekcja (mam taką nadzieję), że projektowania domu nie można zlecać murarzowi (choćby najlepszemu). Organizacja... rozwiń

Dzięki, Buli. Może nie warto się zrażać. Dla organizatorów była to bolesna porażka i lekcja (mam taką nadzieję), że projektowania domu nie można zlecać murarzowi (choćby najlepszemu). Organizacja pracy bazy zawodów była moim zdaniem lepsza niż w Kwidzynie (tłok, brak ciepłej wody) i Drzewinie (baza sympatyczna, ale trochę za ciasna, brak nr startowych). Trasa - moim zdaniem kompletna klapa. Kwidzyn miał dobrze zorganizowane PK, choć można mieć zastrzeżenia do ich rozmieszczenia. Drzewina miała świetnie, moim zdaniem, zbudowaną TP, choć odległości między PK były niedoszacowane; wybaczalnym mankamentem był brak obsady na punktach. Tutaj maraton na orientację zamieniono w zabawę "w chowanego". Mam nadzieję, że w kwietniu kolega Karol Kalsztein osobiście dopilnuje rozsądnego zbudowania trasy, no chyba że jest samobójcą. Pozdrawiam. Do zobaczenia na wiosennym Harpaganie, albo wcześniej na innej imprezie.

zobacz wątek
21 lat temu
~Wesoły Jędruś

Odpowiedź

Autor

Polityka prywatności