Odpowiadasz na:

Re: Smutny rekord Wesołego Jędrusia

Witaj Jędruś i nie bądz taki smutny, następnym razem może będzie lepiej (jak wogóle będzie następny)- w tym całym marażmie, niezadowoleniu mimo wszystko widzę jakieś plusy, a mianowicie że znalazło... rozwiń

Witaj Jędruś i nie bądz taki smutny, następnym razem może będzie lepiej (jak wogóle będzie następny)- w tym całym marażmie, niezadowoleniu mimo wszystko widzę jakieś plusy, a mianowicie że znalazło się tak wiele wspaniałych ludzi którzy do końca walczyli właściwie tylko z samym sobą- i bzdurą jest to, że nikt nie wygrał - MY WSZYSCY JESTEŚMY GÓRĄ!!! Trudne warnki które towarzyszyły nam przez całą noc, przemoczone buty, rozmoczone mapy, dezorientacja i haos- to była prawdziwa uczta dla harpaganów- i my wszyscy na ten tytuł zasługujemy!!!
Nasza babska ekipa doszła do "5" którą przy nas odwołano(???) było to ok 5 rano, czy był sens iść dalej? - dla nas już nie - wiedziałyśmy, że nie zmieścimy się w czasie, a więć postanowiłyśmy charakternie wrócić na piechotke do bazy podziwiając okolice - całą zabawę zakończyłyśmy ok 8.30 mając w nogach ponad 50 km. Sił wystarczyło by nam na dużo więcej ale zabrakło wiary w uczciwość budowniczych trasy i chyba samozaparcia.
Cieszę się, że osobiście poznałyśmy Ciebie, nawet nie wiesz jak wiele skorzystałyśmy z twoich rad.
Wielkie dzięki za zachęte do udziału w "setce" w puszczy kampinowskiej - tam o ile zdrowie i chęci dopiszą napewno sę spotkamy- twoje fanki

zobacz wątek
21 lat temu
~alka+3

Odpowiedź

Autor

Polityka prywatności