Widok
Sopot Bards Meeting
Bałtycka Agencja Artystyczna BART zaprasza na pierwszą edycję wydarzenia muzycznego zatytułowanego SOPOT BARDS MEETING, czyli spotkanie bardów w Sopocie. Organizatorzy uważają, że teksty są obecnie jedną z największych słabości współczesnej sceny muzycznej, stąd pomysł imprezy promującej nurt, w którym tworzą artyści wykorzystujący muzykę do komentowania rzeczywistości i przekazywania ...
więcej
więcej
bilety
Bilety w cenie: 50 zł, 30 zł do nabycia w kasach:
BART ul. Kościuszki 61, 81-703 Sopot, tel. 058/555-84-51 lub 52;
Opera Leśna ul. Moniuszki 12, 81-829 Sopot, tel. 058/ 555 84 11
oraz w sieci Ticket Online www.ticketonline.pl
problem w tym ze nie jestem z Sopotu i od kilku dni patrze na ticketonline.pl a tam zadnych biletow na ta "impreze" nie ma... tak wiec kopa w d*** dla organizatorow i niech cos z tym zrobia
BART ul. Kościuszki 61, 81-703 Sopot, tel. 058/555-84-51 lub 52;
Opera Leśna ul. Moniuszki 12, 81-829 Sopot, tel. 058/ 555 84 11
oraz w sieci Ticket Online www.ticketonline.pl
problem w tym ze nie jestem z Sopotu i od kilku dni patrze na ticketonline.pl a tam zadnych biletow na ta "impreze" nie ma... tak wiec kopa w d*** dla organizatorow i niech cos z tym zrobia
bzdeciarstwo
Qrrrrrka w!... U Kleyffa nawet tytuły piosenek się nie zgadzają! Bo to nie żadna "hustawka", tylko "Żyj na hustawce ,żyj!", i nie "nie męcz mnie", tylko "Kochana, czyli piosenka rozwodowa". A gdzie pokoleniowe hymny, jak "Strumień" czy "Zapałka"? Poza tym nazywanie Antoniny Krzysztoń "piosenkarką" to duzy nietakt, bo jest ona (i zawsze była) pieśniarką, a to inna kategoria. Ciekawe jakimi kryteriami kierowal się ten kto pisal ten tekst, bo widac tu raczej jakies kryptoreklamy i osobiste sympatie, a nie rzetelne informacje.
Refleksje
Bardzo dobry pomysł z tym spotkaniem bardów.. i z bardami. Gratuluje pomysłu organizatorom, bo jest to propozycja, która w jakiś sposób niweluje niszę na naszym trójmiejskim rynku koncertowym. Nareszcie będzie można posłuchać utworów, które mają treść, dłużej niż podczas zbyt krótkich koncertów na małych scenach. Czekam cierpliwie na sobotę i wiem, że będzie fajnie.
O.K.
Wróciłem z Bardsów 02.00 trochę przydługo myslę że, to kwestia organizacji. Wierzę że, za rok prowadzący Andru. i Poniedz. nie będą musieli tyle improwizować, swoją drogą robili to po mistrzowsku. Oceniam imprezę jako potrzebną i dziękuję pomusłodawcom i twórcom. Osobne podziękowania L. Możdżerowi za to że jest wśród nas.
Wytrwałam dzielnie do ostatniego dźwięku w ostatnim utworze. I z pewnością było warto. Jak dla mnie, muzyka wykonywana przez artystów, była dość różna. Może właśnie przez to można było tyle godzin pozostać uważnym słuchaczem. Kocham muzykę, dźwięki i treść jaką niesie. Tu było wszystko.
No i wielkie ukłony dla konferansjerów, idealnie wpasowanych w pojawiające się klimaty. Chociaż, tego, że im się też już w pewnym momencie nie chciało, nawet nie próbowali ukryć. No ale dusza chce, ciało mówi -nie.
No i wielkie ukłony dla konferansjerów, idealnie wpasowanych w pojawiające się klimaty. Chociaż, tego, że im się też już w pewnym momencie nie chciało, nawet nie próbowali ukryć. No ale dusza chce, ciało mówi -nie.
zagłuszanie
Dlaczego każdego barda zagłuszała jego kapela? Dlaczego ze sceny leciał głównie łomot perkusji i elektrycznych gitar? Czy akustyk BARTu jest głuchy?! Nie przyszlismy słuchać czadu, tylko dobrych tekstów, w których dobre grepsy. Jak organizatorzy będa tak robic dalej, to moze do następnego meetingu nie dojść, bo "nie będzie się opłacało"....
To Możdżer w końcu wystąpił? Bo ja nie dałam rady i wyszłam w czasie Phoebe Killdeer & The Short Straws - jak dla mnie jakieś nieporozumienie, zupełnie nie pasowali mi do zestawu, ale mniejsza o to. Myślałam, że Możdżer to był chwyt marketingowy, ale jeśli wystąpił to żałuję, że nie pomęczyłam się jeszcze chwilę na tej Phoebe... Jednak troszkę to za długo wyszło, ale generalnie wieczór świetny. Oprócz Phoebe :)