Widok
Spadający gumowy uchyt czyli wątek rowerowy w wypadku Goloba
Jak podaje przegląd sportowy " ... zsunięcie się gumowej rączki z kierownicy mogło być bezpośrednią przyczyną wypadku Goloba. ... Podobne gumowe uchwyty zainstalowane są w rowerach i też dość często zsuwają się w trakcie jazdy, co powoduje obsunięcie się ręki z kierownicy."
Ma ktoś może jakieś doświadczenia ze spadającym gumowym uchwytem z kierownicy roweru ?
Przyznam się że mi nigdy się to nie zdarzyło a jak sugeruje autor artykułu podobno często się to zdarza.
Powiedziałbym nawet że jest wręcz odwrotnie i jest problem ze zdjęciem chwytu jeśli jest taka potrzeba.
Ma ktoś może jakieś doświadczenia ze spadającym gumowym uchwytem z kierownicy roweru ?
Przyznam się że mi nigdy się to nie zdarzyło a jak sugeruje autor artykułu podobno często się to zdarza.
Powiedziałbym nawet że jest wręcz odwrotnie i jest problem ze zdjęciem chwytu jeśli jest taka potrzeba.
W moim rowerze nie miałem problemu, 25000km i zmieniłem gripy na takie z obejmami bo się po prostu przetarły. Ale mam kumpla co ma Gianta Talona i u niego obydwa gripy co kilkanaście km zjeżdżają same po 1-2cm. Przy każdej przerwie jak ma okazję to je poprawia. Ja bym już dawno oszalał z tym, ale cóż, nie mój rower, nie moja bajka a on to ma w czterech literach. I oczywiście mowa o fabrycznie złożonym kokpicie, nie o zdejmowanych czy przesuwanych ze względu np na montaż rogów. Rower z fabryki i takie kwiatki.
Nie jeżdźiłem motokrosem, ani na spirytusochodzie, czyli żużlu. Ale żaden z moich rowerów, a miałem ich kilkanaście+, w tym skrajnie badziewne, np. w tym złom wyłowiony z Renu i naprawiany sztućcami, złom wywleczony z kanału w Amsterdamie, w tym złom kupiony za USD10 (miał być za usd4 tylko nazajutrz) na Białorusi, ani żaden z moich motocykli, miałem dwa (ale niewyczynowe, do asfaltu) nie miał zsuwających się w czasie jazdy gripów.
Podejrzewam, że dziennikarz sportowy walczył o wierszówkę, a że ostatnio na jakimkolwiek jednośladzie jeździł we wczesnym dzieciństwie, to zrobił "wykon" w oparciu o plotki współkierowców. Nomen omen kaczka dziennikarska, czasy są takie, że kompromitowanie się nie uchodzi za obciach, zaś brak chciwości i nowackiego zegarka - owszem.
Podejrzewam, że dziennikarz sportowy walczył o wierszówkę, a że ostatnio na jakimkolwiek jednośladzie jeździł we wczesnym dzieciństwie, to zrobił "wykon" w oparciu o plotki współkierowców. Nomen omen kaczka dziennikarska, czasy są takie, że kompromitowanie się nie uchodzi za obciach, zaś brak chciwości i nowackiego zegarka - owszem.
Dzięki za info :-)
Podsumowując, wychodzi na to że poza wyjątkami potwierdzającymi regułę, gripy na rowerach się nie zsuwają.
Zdumiewające jest że "Przegląd sportowy" opublikował takie "wyssane z palca" informacje.
Takie informacje stwarzają pozory że jazda na rowerze jest bardziej niebezpieczna niż jest w rzeczywistości i mogą kogoś zniechęcić.
Podsumowując, wychodzi na to że poza wyjątkami potwierdzającymi regułę, gripy na rowerach się nie zsuwają.
Zdumiewające jest że "Przegląd sportowy" opublikował takie "wyssane z palca" informacje.
Takie informacje stwarzają pozory że jazda na rowerze jest bardziej niebezpieczna niż jest w rzeczywistości i mogą kogoś zniechęcić.