Widok
Spółdzielnia czy wspólnota. Co się bardziej opłaca?
Opinie do artykułu: Spółdzielnia czy wspólnota. Co się bardziej opłaca?.
Nasz czytelnik porównał koszty ponoszone przez mieszkańców zrzeszonych w spółdzielniach do obciążeń mieszkających w ramach wspólnot mieszkaniowych. To odpowiedź na ujawniony przez nas apel spółdzielni mieszkaniowych, których prezesi ostrzegają przed planem ich likwidacji.O planach likwidacji spółdzielni mieszkaniowych i oburzeniu tym faktem ich zarządów pisaliśmy w połowie lutego. Zarządcy przekonują, że wspólnoty mieszkaniowe bywają efektywniejsze, ale to też większe obowiązki dla ...
Nasz czytelnik porównał koszty ponoszone przez mieszkańców zrzeszonych w spółdzielniach do obciążeń mieszkających w ramach wspólnot mieszkaniowych. To odpowiedź na ujawniony przez nas apel spółdzielni mieszkaniowych, których prezesi ostrzegają przed planem ich likwidacji.O planach likwidacji spółdzielni mieszkaniowych i oburzeniu tym faktem ich zarządów pisaliśmy w połowie lutego. Zarządcy przekonują, że wspólnoty mieszkaniowe bywają efektywniejsze, ale to też większe obowiązki dla ...
mam mieszkanie w spółdzielni i jak widzę ile kobiet tam pracuje na namnożonych etatach, których głownym zajęciem jest picie kawy i ploty to mam ochotę ich pożegnać na rzecz wspólnoty. tylko że reszta mieszkańców budynku to dziadki z przyzywyczajeniami z poprzedniego ustroju i cięko im pojąc że moga płacić mniej, bo nasz czynsz nie pójdzie na pensje dla nierobów.
Z własnego doświadczenia powiem ,że lepiej z tymi dziadkami nie zakładaj wspólnoty
bo wogóle nic nie załatwisz. Na zebraniach wieczne pretensje, wszyscy są oszustami,czemu tak drogo i dla czego sprzątaczka nie sprząta babci przy jej piwnicy,sąsiad dotknął zderzakiem do krzaka itd. A jak zechcesz mieć zamykaną bramę, to babcie ci powiedzą że karetka nie dojedzie do samej klatki i już masz sprawę załatwioną.
Alexa
Niech Cię szlag trafi chami i prostaku. Ciężko pracuje w tej znienawidzonej spółdzielni nawet po 10 i więcej godzin. Mieszkam także w zasobach mojej spółdzielni i płace czynsz tak jak inni. Służę moim sąsiadom pomocą o każdej prawie porze. Nie spędzam czasu na piciu kawki i plotkach ale widać , że to Twoja bajka. Możesz nie uznawać spółdzielni jako takiej ale trzeba byc skończonym chamem, żeby tak oceniać wszystkie pracujące tam kobiety.
Wspólnota
Tylko wspólnoty , a czynsze o połowę mniejsze . Bowiem zarząd powołany przez wspólnotę pilnuje bardzo skrzętnie o każdej wydanej rozsądnie złotówce.Spółdzielnie mieszkaniowe to same stare nieroby ,pijący kawę i patrzący na lokatora jak na intruza !!!!! Nie mówiąc już o załatwieniu jakiejkolwiek sprawy.
piszesz to z doświadczenia czy tak z pobudek ideologicznych ?
a ja mieszkam we wspólnocie i znam ją z własnego doświadczenia. wspólnota jest droga i mało sprawna. nie potrafi dobrze negocjować z firmami. ludzie są skonfliktowani, niektórzy płacą nieregularnie. trudno jest się doprosić o usunięcie awarii. taka jest wspólnota. zresztą wspólnoty utworzono w swoim czasie w całkiem innym celu niż zastępowanie spółdzielni, ten pomysł wyroił się w niektórych łbach później. wspólnoty mieszkaniowe utworzono ad hoc dla mieszkań pozostałych po upadających zakładach pracy, bo wadza nie miała pojęcia co z nimi zrobić a w tamtych czasach pomysł ze sprzedażą razem z lokatorami by nie przeszedł.
Nieprawda, w mojej wspolnocie ktora ma dopiero 3 lata od poczatku placimy remontowe zeby sie uzbieralo za lat kilka jak bedzie potrzeba, wiec oplaty sie nie zmienia. Jestem za wspolotami dlatego ze ja za mieszkanie ponad 70m2 gdzie mieszkaja 4 osoby place 550zł czynszu ze wszystkimi mediami a moi rodzice zajmujacy 46 m2(2 osoby) w falowcu na Przymorzu placa tyle samo jak nie wiecej. Gdzie tu logika? tez dodam ze mam duza piwnice i miejsce parkingowe, piekne zadbane zielone tereny i place zabaw dla dzieci
wspolnoty tak spoldzielnie nie ale
wiekszosc wspolnot jest znacznie tansza od spoldzielni jednak przewaznie powstaja w nowych blokach. Przy kupnie mieszkania czesto inwestuje sie pozyczone pieniadze lub gotowke nowe miszkanie jest drozsze jesli wezniemy kredyt jest wiekszy wiec wieksza rata do splaty jesli kupimy za gotowke wiecej wydamy. Idealnym kosztowo wydaniem jest mieszkanie ktore bylo spoldzielcze a przeksztalca sie w spolnote jest tansze co generuje mniejsze koszty tylko postarac sie uciec od spoldzielni. Jednak jesli kogos stac, nowy budynek wizualnie bedzie przyjemniejszy ale polozenie moze byc gorsze sasiedzi tzw przyrost formy nad trescia nie zawsze i sciany "papierowe" tu nie ma wyjatku wszystkie nowe inwestycje takie maja a jak deweloper twierdzi inaczej niech udowodni
Widziałeś, żeby jakaś spółdzielnia zgodziła się na dobudowanie
kolejnego piętra na ponad 60 letnim budynku przez firmę - krzak? I w zamian za obłożenie budynku styropianem oddać wybudowane mieszkania za friko? Narażając sie na to, że wszystko zawali się na głowę, nie zwracając uwagi na to, że oddaje się "górę" budynku za bezcen i że można narazić się na koszty o których się nie ma pojęcia? Tak wygląda jedna ze wspólnot. Spółdzielnie generalnie nic nie robią (i to o zgrozo jest ich zaletą), może poza dojeniem kasy i ocieplaniem budynków.
Problemy ze wspólnotą
Zgadzam się, że koszty przy wspólnocie mieszkaniowej są mniejsze. Problemy zaczynają się rzeczywiście gdy trzeba działać. Orzykład. Kiedy w mojej wspólnocie zaczęły się problemy z dachem i trzeba było pilnie przeprowadzić naprawę to była to istna droga przez mękę. Ponieważ mam mieszkania na ost. piętrze, doproszenie się Zarządcy i Zarządu Wspólnoty o podjęcie działań było gehenną. Ostatecznie po 7 miesiącach i swóch zalaniach mieszkania dach został naprawiony. Szczęście byłem ubezpieczony i właśnie do Wspólnoty przyszły od ubezpieczyciela wezwanie do zwrotu pieniędzy jakie zainwestowałem,a mówimy o niemałych sumach. Teraz Wspólnota ma do mnie pretensje, ale trudno. Przysłowie, że mądry Polak po szkodzie pasuje tu jak ulał.
nie chodzi o zarządcę
sam doświadczyłem przypadku, że Wspólnota na kilkanaście mieszkań, z czego kilka osób starszych, podjęła baaardzo niekorzystna decyzję, właśnie głosami najmniej "kumatych" osób. Przez to przez 5 lat nie było generalnego remontu (i jeszcze inne kłopoty0. Co oznaczało mieszkanie przez ten czas ze zrujnowaną klatką i wyższymi kosztami ogrzewania.
Kredyt otrzymany,wprowadzamy się, folderki od developera nie uwzględniły widocznego z okna torowiska itd.
Następnie okazuje się że jesteś z sąsiadem jedynymi stałymi lokatorami. Reszta mieszkań to własność ludzi których na oczy nigdy nie zobaczysz. Ale w tych mieszkaniach co kilka miesięcy nowi wynajmujący lokal lokatorzy - brudasy,z wyjącymi kundlami, n****sz na klatce to on będzie to omijał bo przecież klatka nie jego tylko właściciela. No i najlepiej jak mu będziesz odśnieżał miejsce parkingowe po pracy aby miał osioł jeden z drugim gdzie zaparkować itd,itd.
Wszystkie społdzielnie do sadu
Mam do czynienia z spółdzielnia mieszkaniową od 2004 usiłuje się odłaczyć bezkutecznie nawet wyrok sondu nie spowodował możliwosci odłaczenia bo zawierał błedy .Spoldzielnie robia co chca nie licza sie z kosztami i tak zapłaci spoldzielca a nie zarzad z własnej kieszeni wiec zależy im na jak najwiekszym chaosie bo wtedy mozna rozliczyc roboty ktore sa conajmniej dwokrotnie zawyrzone wiec wnioski sie same nasowaja.
TYLKO WSPOLNOTA
jak sobie przypomne spoldzielnie mieszkaniowa na chelmie... tak... bareja pelnym ryjem, brakowalo tylko ruskiego serwisu aby podtrzymac w pelni klimat. teraz mieszkam gdzie indziej i 2 bloki (po 18 mieszkan) tworza wspolnote. ludzie normalni, bez patoli, mam madzi i swietojebliwych. decyje podejmujemy wspolnie, glosujemy, a najwazniejsze!!! koszta nizsze niz oplaty za blizniacze mieszkanie. nie wyobrazam sobie cofnac sie teraz do komuny (spoldzielni). aha, jak jakis jelop mowi wam, ze bez niego nie bedzie energii, badz czegos tam, to ja wytlumaczyc fakt, ze my swobodnie dyskutujemy i z GPEC i z Energa i td? Zwiekszylismy zapotrzebowanie na cieplo, potem zmniejszylismy. Zero problemow.
2 pudła
tam gdzie mieszkam jest osiedle ZAMKNIETE i skladajace sie z 5 wspolnot. kazda wspolonota daje kase na plac zabaw, na renowacje plotu i bramy w odpowiedniej czesci co by mnie i moje dzieci chornila przed takimi jak wy. bo to "wyposazenie" jest wspolne. wiem, wiem, ciezko to zrozumiec bedac klientem sm chelm :) wiem, bo mieszkalem. jedna piaskownica na 4 komunistyczne bloki, w dodatku zas*ana przez psy.
a zeby was ciekawosc nie zzarla, podam, ze za plac zabaw place miesiecznie 3zlote, a na brame przesuwna 2. czyli spokoj moj i moich dzieci kosztuje mnie 5zeta. 5zeta z dala od was (tych dwoch od negatywow) i innych pedryli:)
a zeby was ciekawosc nie zzarla, podam, ze za plac zabaw place miesiecznie 3zlote, a na brame przesuwna 2. czyli spokoj moj i moich dzieci kosztuje mnie 5zeta. 5zeta z dala od was (tych dwoch od negatywow) i innych pedryli:)
Porównywanie bez sensu
Spóldzielnie zajmują duże tereny,ktore kosztują .Wspólnota ma najczęsciej domek po obrysie lub klika metrów. Gminy sprzedawały domy bez podwórek- dziś nikt nie chce placić za utrzymanie tych terenów a Gmina stara sie sprzedać te bezpańskie grunty.Deweloperzy kupuja tereny i pakuja na mxa dom przy domu-okno w okno. I jak tu rzetelnie ocenić kto oszczędnie gospodaruje Sp-nia czy wspólnota.Inna sprawa rodzaj ogrzewania : gazowe, czy z sieci EC .Koszty nie do porównania.tak więc gadanie co lepsze a co gorsze to zwykła demagogia.Dobry gospodarz będzie i tu i tam a generalizowanie na podstawie niepełnej ststystyki to pomyłka
Ile kosztują tereny to można obliczyć (podatek + etat ogrodnika) ale nie policzy się komfortu
W mojej S-dzieli pojawiło się paru deweloperów (ostatnio). Zaproponowali
dobudowanie 6 wieżowców do 4 które istnieją. Coś tam oferowali
w zamian... Zostali oczywiście pogonieni bo co to za interes mieć
trochę mniejszy czysz i 3x tyle ludzi na osiedlu...
dobudowanie 6 wieżowców do 4 które istnieją. Coś tam oferowali
w zamian... Zostali oczywiście pogonieni bo co to za interes mieć
trochę mniejszy czysz i 3x tyle ludzi na osiedlu...
Spółdzielnie... kiedyś o tym pisałem ;-)
wątek "osiedlowy" na Witominie pt. List otwarty ... itd. Niestety nie moge wkleić linku - nie wiem czemu ;-)
ale ponieważ w wątku wypowiedziało się aż 8 osób, więc mogę sobie jedynie dopowiedzieć jakie jest zainteresowanie taka a nie inna sytuacją i cóż... przejść do porządku dziennego ;-)
Nie jest problem w spółdzielniach mieszkaniowych ale w członkach tychże - to MY płacimy pensje prezesom, zarządom, sekretarkom i księgowym i mamy jako spółdzielcy na to wpływ!!
Ruszcie się i atakujcie swoje spółdzielnie - mozna wiele rzeczy wywalczyc!!
ale ponieważ w wątku wypowiedziało się aż 8 osób, więc mogę sobie jedynie dopowiedzieć jakie jest zainteresowanie taka a nie inna sytuacją i cóż... przejść do porządku dziennego ;-)
Nie jest problem w spółdzielniach mieszkaniowych ale w członkach tychże - to MY płacimy pensje prezesom, zarządom, sekretarkom i księgowym i mamy jako spółdzielcy na to wpływ!!
Ruszcie się i atakujcie swoje spółdzielnie - mozna wiele rzeczy wywalczyc!!
Gdańska Zaspa
Mieszkam od wielu lat na gdańskiej Zaspie. Nie wyobrażam sobie tworzenia wspólnoty mieszkaniowej w bloku który ma kilka klatek po 20 do 30 mieszkań w każdej z nich. Ilu mieszkańców tyle opinii. Część będzie płacić, część nie, część prawdopodobnije straci miejsca parkingowe. Zobaczycie wtedy jak się tworzy fundusz remontowy w jednym bloku. Moja Spółdzielnia pracuje bez zarzutu, - po jaką cholerę mam ryzykować utratę tego co dobre? Nie dam się wpuścić w rozgrywki różnych grup interesu. Radzę wszystkim zainteresowanym: posłuchajcie dokładnie co mówią OBIE strony. Jeżeli nie podoba wam się Zarząd Spółdzielni to go zmieńcie, uczestniczcie w życiu Spółdzielni. Samo jęczenie do niczego nikogo nie doprowadzi. Jeżeli wybierzecie źle, to będziecie sami sobie winni.
bez sensu to porównanie
Budynki mogą być bowiem różnej wielkości, standardu i w różnym stanie. Jeśli budynek jest stary ma dach do wymiany itp, we wspólnocie jest dajmy na to 8 mieszkań i są to tzw mieszkania bezczynszowe - czyli czynsz bardzo niski to ja się pytam za co oni zrobią remont tego budynku?! Większość to np. emeryci i nie mają pieniędzy, więc nigdy nie uzbierają potrzebnej kwoty , więc za jakiś czas budynek będzie slumsem. Co innego jak budynek jest nowy, nie wymaga dużych remontów, mieszkają ludzie zamożni, wtedy wspólnota jest ok. Zupełnie inaczej jest w budownictwie starym, gdzie potrzebne są remonty.
Spółdzielnie to najczęściej wiele budynków, o znacznych powierzchniach, mają windy. Często mieszka tam dużo emerytów. Czy wiecie ile kosztuje ocieplenie tego bloku?! Gdyby tam była wspólnota to ci emeryci nigdy by sie nie zgodzili na takie remonty, bo woleli by płacić niższe czynsze.
Spółdzielnie nie są takie złe jak się wydają na pierwszy rzut oka.
Spółdzielnie to najczęściej wiele budynków, o znacznych powierzchniach, mają windy. Często mieszka tam dużo emerytów. Czy wiecie ile kosztuje ocieplenie tego bloku?! Gdyby tam była wspólnota to ci emeryci nigdy by sie nie zgodzili na takie remonty, bo woleli by płacić niższe czynsze.
Spółdzielnie nie są takie złe jak się wydają na pierwszy rzut oka.
Tylko spółdzielnia mieszkaniowa
Poprzednio mieszkałem w bloku i byłem zadowolony ze spółdzielni,teraz mieszkam w mieszkaniu zarządzanym przez wspólnotę i jest gorzej bo drożej,a cwaniaki wciskają się do zarządu i załatwiają swoje interesy,nie mam na nic wpływu bo mieszkań mniejszych jest mniej i wszystko jest przegłosowane przez tych co mają większe mieszkania,są tylko wieczne kłótnie i to wszystko,nie daj Boże żeby nami rządziły wspólnoty szczególnie w dużych blokach
porównywanie wspólnot ze spółdzielniami nie ma sensu
wspólnota z założenia dotyczy jednego budynku a gdy obejmuje kilka to już jest wynaturzeniem. Spółdzielnia służy zupełnie innym celom w tym inwestycyjnym. Wspólnota jakakolwiek nigdy nie osiągmie takich możliwości i rządzącym / w magistracie i w ministerstwie/ o to właśnie chodzi. By zniewolić naród pozbawiając ich podstaw czyli własności. Tak tak własności bo w przypadku wspólnoty wmówiono ludziom że są właścicielami ale tylko swoich 4 ścian, gdy wyjdziesz za próg to już jesteś nikim.
rok temu dzwoniłem do administracji mojej spółdzielni (mniejsza której) aby zawiesili tabliczkę/znak 'parking tylko dla mieszkańców' do za dużo obcej hołoty parkuje, a parking nieduży i nie z gumy. Pan z którym gadałem ogólnie przyznał mi rację, a tabliczki do dzis nie ma. Taka jest skuteczność spóldzielni, a płacę miesięcznie ponad 600 zł ( ile moze kosztowac tabliczka - 60 zł ?)
załączony plik jest bez sensu!Panie Michale ,niech Pan nie załącza bubli ,albo coś sie porównuje albo nie pisze głupot. Zapomniał ten Pan podać ile lat ma dom w którym mieszka mama mądrali a ile lat ten w którym on mieszka . Zawsze jest jakieś wyjście ,wziąć mame do siebie ,będzie jeszcze taniej bo mamy mieszkanie sprzeda. Albo dołoży drugie tyle i kupi jej nowiutkie gdzie koszty przez najbliższe lata będą niskie(ale to wszystko do czasu)
a co z mieszkaniami kwaterunkowymi
mieszkam na tzw kwaterunku /od urodzenia/ za 60m płacę 760 zł. do tego dodatkowo za gaz /ogrzewanie i ciepła woda/.Za zimny styczeń razem wyszło prawie 1330zł. Dodam że od około 15 lat bezskutecznie starmy się z lokatorami o wykup mieszkań i ciągle mamy odmowę.Ostatni remont budynku w 1970r.Zazdroszczę spółdzielcom i szczęśliwcom ze wspólnot mieszkaniowych wysokości opłat.Dodam że wszystko co jest w m oim mieszkaniu i sąsiadów robiliśmy nza własny koszt.Nienawidzę rządzących którzy gnębią maluczkich i prawo dostosowywują dla siebie.Co przez lata uczono mnie w szkole o umiłowaniu ojczyzny jest dla mnie aktualnie mrzonką.W życiu nie należałem do żadnej organizacji ani nie jestem zwolennikiem żadnej partii.Czego w tym kraju się nie dotkniesz to "śmierdzi".Człowiek jest niczym w machinie państwowego bezprawia.
Spółdzielnie to raj dla łapówkarzy i wylęgarnia wałków
Nawet zarządcy nieruchomości (wspólnoty) próbują wałkować klientów (zwłaszcza gdy zarządem wspólnoty jest zarządca - czesty przypadek dla nowych mieszkań/budynków). Dopiero gdy wspólnota powoła zarząd można zobaczyć ile kasy idzie bokiem np firma sprzątająca: mozńa wziąć tę za 3200zł a mozna znależć i taką za 2200zł. Odsnieżanie parkingu - zarządca "znalazł" nam firmę wycieniającą swoj przyjazd na 700zł, my znależliśmy taką za 200zł. I takie przypadki możńa mnożyć bo są ich setki.
Szacuje że z tytułu "czapy" spóldzielni lub cwanego zarządcy (w przypadku gdy Wspólnota nie ma wnikliwego Zarządu złożonego z mieszkańcow) kosztuje (oprócz oficjalnie wymienionej opłaty za administrowanie nieruchomością) ok 1zł/m2 miesięcznie
Szacuje że z tytułu "czapy" spóldzielni lub cwanego zarządcy (w przypadku gdy Wspólnota nie ma wnikliwego Zarządu złożonego z mieszkańcow) kosztuje (oprócz oficjalnie wymienionej opłaty za administrowanie nieruchomością) ok 1zł/m2 miesięcznie
tylko wspólnota
Od 7 lat mieszkamy w bloku, gdzie jest wspólnota, może jest łatwo i dobrze, gdyż jesteśmy bardzo małą wspólnotą, jesteśmy w zbliżonym wieku, dobrze sie dogadujemy miedzy sobą, nie ma waśni m/sąsiedzkich. Od samego początku odkładamy na fundusz remontowy. Co do oplat - płacimy przy 2 osobach znacznie mniej niż rodzic w bloku w strarej płycie w spółdzielni przy takiej samej powierzchni mieszkania. Wiemy za co płacimy i komu, jak nam się podwykonawca nie podobał - do wymiany. Poza tym co miesiąc mamy odczyty za wodę i kaloryfery, a nie jak w spóldzielniach - żadne pobierane zaliczki, a potem dziwne rozliczenia.
Znam przykład 2 wspólnot i spółdzielni. Uważam, że wszystko zależy od osób, które zamieszkują w danym budynku/budunkach. W jednej wspólnocie ludzie nie potrafią przegłosować żadnej uchwały i budynek wygląda jak ruina (mieszkańcami są w większości młodzi ludzie). W drugiej wspólnocie mieszkańcy są w wieku 40- 70 lat i są bardzo prężni,potrafia się porozumieć i budynek jest sukcesywnie remontowany. Mieszkańcom w spółdzielniach jest łatwiej, szczególnie w dużych budynkach. Często nie interesują się tak naprawdę niczym, nie chodzą na zebrania itd. Po co likwidować spółdzielnie, przecież można założyć wspólnotę. O co tu naprawdę chodzi?
Spółdzielnie to przeżytek...
...kiedys mieszkałem w spółdzielczym mieszkaniu , niezbyt mile to wspominam, obecnie mieszkam we ,,wspólnocie,, czynsze nizsze , fundusz remontowy ustalamy z myslą o przyszłosci / blok 5-letni , zarzad wybrany sposród mieszkańców patrzy na rece administratorowi , przykład trzeba skosic trawę dzisiaj telefon , najpózniej pojutrze skoszone, jakaś awaria zarzad decyduje , którą firmę wybrac, podstawą dobrej współnoty jest dobrze wybrany zarząd, któremu się chce działac dla swojego i wspólnoty dobra!!!
Wspulnotami zarządzają głupcy.
Tak nawiązując do niektórych wypowiedzi zgadzam się, po wykupie mieszkania na własność płace o 200 zł więcej jak byłem w spółdzielni,teraz to Wspólnota,która wogóle nie zna się na zarządzaniu tak rządzi budynkami.To trzeba być naprawdę głupim,przecież przede wszystkim chodzi o to ,że jak wykupi się mieszkanie ,żeby płacić miej za czynsz a nie więcej.A co mnie obchodzi jakieś remontowe,tak to do zakichanej śmierci będziemy płacić więcej ,wiec po co ten wykup.?W spółdzielni tego nie było.
OSZOŁOMEM to jesteś ty, i twój Komitet Protestacyjny,
który już zorganizował kilka zebrań, które nic nie wniosły do meritum, a tylko naciągnęły spółdzielców"Rozstai" na ogromne koszty z tytułu; wynajęciem sal, obsługi, ubezpieczenia i zajęły niepotrzebnie czas niezorientowanym może i dobrze chcącym ludziom.
Jesteście nieudacznikami i oszołomami a Wasza niekompetencja może skutkować jeszcze dużo większymi konsekwencjami finansowymi. I nie skończy się tym razem, że chcieliśmy, aby było dobrze?
ODPOWIEDZIALNOŚĆ PRAWNA "Art. 3 Prawa Spółdzielczego. Majątek spółdzielni jest prywatną własnością członków" Zgodnie ze Statutem należy ich czy prędzej WYKLUCZYĆ. A osobom wykluczanym z powodu zaległości czynszowych, doprowadzaniu do strat finansowych, przekłamywania faktów,... powinno się nie tylko naliczać zaległości od udziału ale także pozbawiać mieszkań lub wpisywania na hipotekę. / w Sądach są pozwy o wyliczenie przez Zarządy udziału w majątku wspólnym/ Wszyscy ci którzy zamieszkali w SM, a nie wykupili członkostwa są pozbawieni prawa do decydowania o wysokości opłat czyli brania czynnego udziału w Walnych Zgromadzeniach, oraz udziału w majątku wspólnym choć na niego pracują, ponieważ to prawo przysługuje tylko członkom spółdzielni.
Nawet ostatnie wystąpienia z przynależności do tego "Komitetu" przekształconego częściowo w samo wybierających siebie "Przedstawicieli" nie uchroni ich przed skutkami prawnymi i odpowiedzialnością.
Jesteście nieudacznikami i oszołomami a Wasza niekompetencja może skutkować jeszcze dużo większymi konsekwencjami finansowymi. I nie skończy się tym razem, że chcieliśmy, aby było dobrze?
ODPOWIEDZIALNOŚĆ PRAWNA "Art. 3 Prawa Spółdzielczego. Majątek spółdzielni jest prywatną własnością członków" Zgodnie ze Statutem należy ich czy prędzej WYKLUCZYĆ. A osobom wykluczanym z powodu zaległości czynszowych, doprowadzaniu do strat finansowych, przekłamywania faktów,... powinno się nie tylko naliczać zaległości od udziału ale także pozbawiać mieszkań lub wpisywania na hipotekę. / w Sądach są pozwy o wyliczenie przez Zarządy udziału w majątku wspólnym/ Wszyscy ci którzy zamieszkali w SM, a nie wykupili członkostwa są pozbawieni prawa do decydowania o wysokości opłat czyli brania czynnego udziału w Walnych Zgromadzeniach, oraz udziału w majątku wspólnym choć na niego pracują, ponieważ to prawo przysługuje tylko członkom spółdzielni.
Nawet ostatnie wystąpienia z przynależności do tego "Komitetu" przekształconego częściowo w samo wybierających siebie "Przedstawicieli" nie uchroni ich przed skutkami prawnymi i odpowiedzialnością.
Spółdzielnie to przechowalnia starej kadry i lodówka postperelowskiej mentalnościi
Mieszkam w spóldzielni ktróa ma w swoim skladzie bloki z płyty i nowe budowane juz z bloczków. Niestety nasze pieniądze poszły na starą częśc spółdzielni. prezes kombinator wynajduje smieszne inwestycje w starych zasobach które żzerają fundusz remontowy. Poza tym w spółdzielniach zawyzanie kosztorysów to stara praktyka. Widac ktoś ładuje sobie do kieszeni. Poza tym mentalnie ludzie ze spóldzielni mają syndrom niewolnika lub chłopa pańszczyźnianego. Widza, narzekają , nie chodza na zebrania i zawsze się czegoś boja. taki postsovieticus. Co gorsza zebrania spółdzielcze przy swojej procedurze zbyt skomplikowane dla zdecydowanej wiekszości ludzi. nawet ci którzy chodza strasznie się gubia w tym za czym i na kogo głosowac. Nie brakuje manipuilatorów zręcznie nagrywanych przez zarząd. Najsmiesniejsze jest to, że przyjmuje się do pracy w spółdzielni członków spółdzielni na niepełne etaty. Ci tworzą grupe która przy małej frekwencji , sterowana przez zarząd przegłosowuje wszystko łacznie ze skladem rady nadzorczej i skwitowaniem (absolutorium) dla zarządu. Powoduje to,że zasobami nie rządzą spółdzielcy tylko zarząd , który nie widzi się w roli właściciela zasobów tylko tego który ma na tych zasobach skorzystac, co stoi w sprzecznści z celem. i niech ktoś powie , ze spółdzielnie w Polsce mają przyszłośc. Same w sobie są dobre ale jako mniejsze jednostki, odchudzone i przede wszyskim nie z tym społeczeństwem mentalnie obciązonym PRL-em.
mieszkania
Ciekawe kto wyremontuje dachy w blokach ,ulice osiedlowe ,jak zlikwidują (oby nie) spółdzielnie . Ci co są przeciwko spółdzielniom nie zdają sobie sprawy z kosztów takich napraw ,nie mówiąc już o tym,że za tych którzy nie będą chcieli płacić sami mieszkańcy wspólnoty będą musieli za nich wyłożyć pieniądze !!!
WSPÓLNOTA TO MĘKA DLA JEGO ZARZĄDU
We wspólnocie musi być grupa ludzi która stworzy tzw"zarząd" ale w przeciwieństwie do Spółdzielni jest to funkcja SPOŁECZNA!!!!
Zatem w swoim wolnym czasie, będziesz pisać pisma, dzwonić, ustalać warunki z dostawcami, kłócić się z lokatorami którzy mają inne zdanie a na końcu i tak cię ludzie podsumują że pewnie masz układ z wykonawcami remontów i bierzesz w łapę. Zatem czynsze są niższe ale KOSZTEM TWOJEGO CZASU I NERWÓW!!
Ja wolę dopłacić 150zł do czynszu i po pracy zajmować się swoimi sprawami a nie spędzać życie na organizowaniu czyszczenia klatek, koszenia, rozliczania funduszu remontowego, negocjowania z wykonawcami, dopilnowania roboty, włażenia na dach i sprawdzanie skąd się leje, umawiania deratyzacji, itp....
Gdy za X lat przyjdzie zrobić jakiś większy remont, np. wichura zerwała dach i nie będziecie mieli tyle pieniędzy w kasie funduszu remontowego, weź spróbuj wydębić od ludzi po kilkaset złotych. Ci na dolnych piętrach powiedzą że to ich nie interesuje, starsi ludzie powiedzą że nie mają pieniędze a reszta będzie dzień w dzień darła się na ciebie dlaczego jeszcze dach nie naprawiony...
ODRADZAM WSPÓLNOTY I UŻERANIE SIĘ Z LUDŹMI!!!!!!
Zatem w swoim wolnym czasie, będziesz pisać pisma, dzwonić, ustalać warunki z dostawcami, kłócić się z lokatorami którzy mają inne zdanie a na końcu i tak cię ludzie podsumują że pewnie masz układ z wykonawcami remontów i bierzesz w łapę. Zatem czynsze są niższe ale KOSZTEM TWOJEGO CZASU I NERWÓW!!
Ja wolę dopłacić 150zł do czynszu i po pracy zajmować się swoimi sprawami a nie spędzać życie na organizowaniu czyszczenia klatek, koszenia, rozliczania funduszu remontowego, negocjowania z wykonawcami, dopilnowania roboty, włażenia na dach i sprawdzanie skąd się leje, umawiania deratyzacji, itp....
Gdy za X lat przyjdzie zrobić jakiś większy remont, np. wichura zerwała dach i nie będziecie mieli tyle pieniędzy w kasie funduszu remontowego, weź spróbuj wydębić od ludzi po kilkaset złotych. Ci na dolnych piętrach powiedzą że to ich nie interesuje, starsi ludzie powiedzą że nie mają pieniędze a reszta będzie dzień w dzień darła się na ciebie dlaczego jeszcze dach nie naprawiony...
ODRADZAM WSPÓLNOTY I UŻERANIE SIĘ Z LUDŹMI!!!!!!
wspólnota czy spółdzielnia
wspólnota tak ale nie w Polsce spółdzielnia ma adwokata i takiego nie płacącego czynszu łatwiej wyeksmitować a wspólnota wynajęcie adwokata lokal zastępczy itd. w dużej spódzielni są lokale o mniejszym standardzie i metraż u i takiego można przeprowadzić no i spory z gminą itp. łatwiej załatwić
Z moich obserwacji wynika, że wspólnoty mieszkaniowe są tańsze od spółdzielni o około 30 a czasami nawet 40%.
A gdyby tak zatrudnić firmę zewnętrzną na zasadzie outsourcingu wyszłoby znacznie taniej. Proponuję np tutaj sprawdzić:
Inwemer Gdańsk 80-383 Gdańsk ul. Czerwony Dwór 8a tel.: +48 502 628 083
Firma zajmuje się obsługą takich nieruchomości (szczególnie stanem technicznym).
A gdyby tak zatrudnić firmę zewnętrzną na zasadzie outsourcingu wyszłoby znacznie taniej. Proponuję np tutaj sprawdzić:
Inwemer Gdańsk 80-383 Gdańsk ul. Czerwony Dwór 8a tel.: +48 502 628 083
Firma zajmuje się obsługą takich nieruchomości (szczególnie stanem technicznym).
Przyczyna takiego stanu rzeczy jest stosunkowo prosta i dawno zdiagnozowana - przerost zatrudnienia i kiepskie zarządzanie. Zarząd spółdzielni jest w zasadzie nieusuwalny bo ciężko jest zebrać odpowiednią ilość członków wspólnoty, do jego odwołania.
Spółdzielnia to nic innego, jak prywatne zarządzanie, publicznym dobrem.
Wspólnota jest o niebo lepsza, ponieważ członkowie mają większy wpływ.
Daję namiar na dobrą firmę, która zajmuje się zarządzaniem wspólnotami w Gdańsku:
Inwemer Gdańsk 80-383 Gdańsk ul. Czerwony Dwór 8a tel.: +48 502 628 083
Oferuje profesjonalne usługi w tym zakresie.
Spółdzielnia to nic innego, jak prywatne zarządzanie, publicznym dobrem.
Wspólnota jest o niebo lepsza, ponieważ członkowie mają większy wpływ.
Daję namiar na dobrą firmę, która zajmuje się zarządzaniem wspólnotami w Gdańsku:
Inwemer Gdańsk 80-383 Gdańsk ul. Czerwony Dwór 8a tel.: +48 502 628 083
Oferuje profesjonalne usługi w tym zakresie.