Widok
Sprzątanie klatek
Jak u Was na terenie PSM "Przymorze" wygląda sprzątanie klatek? U nas jest kiepsko. Generalnie, to raz na jakiś czas umyte schody i to takim słabo mokrym mopem. Reszta brudna - okna, lamperie, poręcze, drzwi do piwnicy i klatki. Czy ktoś wie, jak często powinno to być myte i czy przez sprzątaczkę, czy przez mieszkańców. Jest jakiś zakres obowiązków?
Też się ostatnio nad tym zastanawiałam. U nas na Kolobrzeskiej 47 przychodzi Pani i "sprząta" ciężko to nazwać sprzątaniem bo przed 8 rano już jej nie zobaczysz. Odwalił swoje i do domu. Ogródki zaniedbane. Ogólnie jesteśmy niezadowoleni z jej pracy. Wiem że sąsiad pisal skargę do administracji ale nic się nie zmieniło. Dalej sprzątane jest byle jak bo Pani spieszy się na zakupy do biedy. Jest w niej codziennie po 8 rano. Kto tak kończy pracę?! Ale za to blok nr 45 ma pięknie zadbane ogródki. Zupełnie inaczej to wygląda. Oczywiście tamten blok sprząta już inna Pani
Wypisz wymaluj u mnie, AO2. Jak sobie nie posprzątamy, to efektów pracy sprzątaczki nie widać. Wstyd gości zaprosić. A podobno płacimy za pracę sprzątaczki, lecz efektów nie widać. U mnie w klatce nie ma dzieci, menelków, etc. Ludzie schludni, nie nabrudzą. Gdy są remonty robione na zlecenie spółdzielni, to koszmar - nawet po zakończeniu remontów nie jest sprzątnięte dokładnie, tylko zwykle przejechane schody. Gdy patrzymy na inne osiedla (zwłaszcza wspólnoty), to jest nam przykro, bo płacimy, a mamy zrobione na odwal lub nie). Człowiek musi się napracować, żeby dostać pensję, a tu trochę ogarnie lub nie i pensyjka leci.