Widok
Sprzedam mieszkanie z lokatorem. To pieniacz
Opinie do artykułu: Sprzedam mieszkanie z lokatorem. To pieniacz.
Wynajmujesz mieszkanie, albo pokój w mieszkaniu w którym mieszkasz. Wprowadza się miły człowiek. Wpłaca kaucję, albo obiecuje, że wpłaci ją w przyszłym tygodniu. Ale w kolejnym tygodniu już przestaje być miły...Właśnie takie doświadczenia ma użytkownik portalu Trojmiasto.pl, który w naszym serwisie ogłoszeniowym wystawił na sprzedaż dwupokojowe mieszkanie (45 m kw.) przy ul. Rajskiej w Gdańsku. Zaciekawił nas tytuł ogłoszenia: Sprzedam mieszkanie z lokatorem. Jest to człowiek kłótliwy i ...
Wynajmujesz mieszkanie, albo pokój w mieszkaniu w którym mieszkasz. Wprowadza się miły człowiek. Wpłaca kaucję, albo obiecuje, że wpłaci ją w przyszłym tygodniu. Ale w kolejnym tygodniu już przestaje być miły...Właśnie takie doświadczenia ma użytkownik portalu Trojmiasto.pl, który w naszym serwisie ogłoszeniowym wystawił na sprzedaż dwupokojowe mieszkanie (45 m kw.) przy ul. Rajskiej w Gdańsku. Zaciekawił nas tytuł ogłoszenia: Sprzedam mieszkanie z lokatorem. Jest to człowiek kłótliwy i ...
Autorka nie napisala jednej waznej rzeczy, ze od stycznia 2010 powstalo cos takiego jak NAJEM OKAZJONALNY
Rozni sie to od zwyklego najmu tym, ze osoba, ktora chce wynajac przynosi oswiadczenie od notariusza, ze w razie czego ma gdzie sie wyniesc (i podaje adres). Wtedy w razie problemow nie trzeba wskazywac lokalu zastepczego i goscia mozna wywalic.
cała ta historia jest głupia i nie trzyma się kupy
nie ma nic na temat umowy, kaucji itd.
Moim zdaniem brednia na resorach
wyssana z palca.
Zajmuję się wynajmem od 10 lat i różne rzeczy się zdarzają
ale bez przesady,
nie można tak koloryzować
bo to głupie jest.
Chyba, że autorka dostała kasę za wymyślenie tej bajki.
Moim zdaniem brednia na resorach
wyssana z palca.
Zajmuję się wynajmem od 10 lat i różne rzeczy się zdarzają
ale bez przesady,
nie można tak koloryzować
bo to głupie jest.
Chyba, że autorka dostała kasę za wymyślenie tej bajki.
Człowieku nie ma co się bawić, umów się z kimś żeby wymienił Ci zamki,
Zrób to pod jego nieobecność, spakuj rzeczy i wyrzuć na klatkę schodową (spakuj ładnie tak żeby się nie czepiał ;), drzwi nie otwieraj. Jak rzeczy swoich nie weźmie z klatki schodowej to wyrzuć na śmietnik.
Możesz się spodziewać wizyty policji i sądu - ale tym razem to on będzie musiał się nachodzić na policję itd.
Pytanie czy ma umowę czy nie? Jeśli nie ma to powiesz policji że miał u ciebie mieszkać ale nie doszło do zawarcia umowy bo nie wpłacił zaliczki. I niech on udawadnia że umowa została zawarta.
Jeśli umowa ustna - mów że umawialiście się że brak wpłaty choćby jednej zaliczki miał powodować wymówienie najmu ze skutkiem natychmiastowym.
Jeśli umowa pisemna - to to masz zonka, ale tu ciężko coś doradzić bo nie wiem co masz tam wpisane.
W każdym bądź razie przerzuć swój problem na niego - jak go wyrzucisz to on będzie miał problem. Najwyżej poskowycze ci dzień czy dwa na klatce, może drzwi podrapie i tyle ;)
Ale współczuję - ja mam to samo z żoną, to jest dopiero kłopot! Za nic nie chce płacić, pieniądze ma tylko na swoje potrzeby, zarabia grosze, a niby mgr. inż. po polibudzie a ja po zwykły mgr zarządzaniu i zarabiam 5 razy tyle co ona... Nie dokłada się ani do opłat, ani do jedzenia, tylko cały czas marudzi żeby jej kupować kupować kupować, to jest dopiero kłopot :/
Możesz się spodziewać wizyty policji i sądu - ale tym razem to on będzie musiał się nachodzić na policję itd.
Pytanie czy ma umowę czy nie? Jeśli nie ma to powiesz policji że miał u ciebie mieszkać ale nie doszło do zawarcia umowy bo nie wpłacił zaliczki. I niech on udawadnia że umowa została zawarta.
Jeśli umowa ustna - mów że umawialiście się że brak wpłaty choćby jednej zaliczki miał powodować wymówienie najmu ze skutkiem natychmiastowym.
Jeśli umowa pisemna - to to masz zonka, ale tu ciężko coś doradzić bo nie wiem co masz tam wpisane.
W każdym bądź razie przerzuć swój problem na niego - jak go wyrzucisz to on będzie miał problem. Najwyżej poskowycze ci dzień czy dwa na klatce, może drzwi podrapie i tyle ;)
Ale współczuję - ja mam to samo z żoną, to jest dopiero kłopot! Za nic nie chce płacić, pieniądze ma tylko na swoje potrzeby, zarabia grosze, a niby mgr. inż. po polibudzie a ja po zwykły mgr zarządzaniu i zarabiam 5 razy tyle co ona... Nie dokłada się ani do opłat, ani do jedzenia, tylko cały czas marudzi żeby jej kupować kupować kupować, to jest dopiero kłopot :/
Twoje rady nic nie pomogą
bo jak pójdzie do sądu z powództwem o przywrócenie posiadania, to wygra - w takiej sprawie sąd nie bada kto i jakie ma prawo, ale jaki był ostatni stan posiadania (a ten był taki, że najemca miał dostęp do lokalu). Takie uregulowanie jest właśnie po to, żeby właściciel załatwiał swoje sprawy "cywilizowanie" a nie wywalając kogoś na ulicę (z czego takie cwaniaki korzystają i potem to wygląda tak jak opisano).
Cywilizowanie to jest kiedy zlodziej nie placacy wylatuje na ulice i idzie do
przytułku. Narazie jest BOLSZEWIA i BOLSZEWICKIE "prawo" w pOlszcze. Co to znaczy "stan posiadania"?? To może ja będę miał stan posiadania taksówki którą jechałem lub wynajętego samochodu . Myślę, ze w europejskim trybunale praw człowieka wygra się i wyciągnie wysokie odszkodowanie od tego kraju za probe wywłaszczenia. Wyrzucajcie złodziei z własnych domów i walczcie z bolszewickimi "sadami"
a dlaczego nie zmienić zamków w drzwiach?
Gość pójdzie na policję i powie, że tam mieszkał ale nie ma prawa własności i podpisanej umowy ani też dowodów w postaci przelewów za czynsz...
Sprawa załatwiona.
Słyszałem też o sukcesie metody "studenckiej". Po 2 latach walki w sądzie mamuśka z dzieciakiem wyprowadziła się po tygodniu imprezy non-stop. Właściciel tylko donosił co dziennie skrzynkę wódki.
Sprawa załatwiona.
Słyszałem też o sukcesie metody "studenckiej". Po 2 latach walki w sądzie mamuśka z dzieciakiem wyprowadziła się po tygodniu imprezy non-stop. Właściciel tylko donosił co dziennie skrzynkę wódki.
PARANOJA
Wezwać Policje , albo wynająć firme ochroniarską, niech go wylegitymują, nie ma tam zameldowania to wyjazd razem z całym jego mandżulem i po problemie, a jak już się popełniło ten błąd i chwasta zameldowało to można iść do urzedu i go wymeldować z dnia na dzień, sprawa jest do rozwiązania w przeciągu godziny, naprawde nie wiem gdzie jest problem. A ja osobiście bym gościowi naje_ał i wywalił za drzwi, a jego bambetle by za okno wyleciały i tyle w temacie
Nie rozumiem. Jeśli nie melduję "gościa" - to podstawa, umowę podpisuję na czas określony lub nieokreślony, ale np. z miesięcznym terminem wypowiedzenia lub nie podpisuję w ogóle, to dlaczego nie mogę się go pozbyc. Co innego, gdyby był zameldowany, to wiem jest problem. Większośc wynajmuje mieszkania bez meldunku, to o w czym problem?
a umiesz czytać?
Napisane jest jakie uprawnienia ma lokator (m.in. do lokalu socjalnego) i że nie tak łatwo go wywalić (nawet jak Ci cwaniak nie płaci).
Meldunek nie ma to nic do rzeczy (ale na marginesie powiem, że nie wymeldujesz nikogo poza sobą "od ręki", bo musizsz wykazać, że tam nie mieszka od min. 3 m-cy - przychodzi komisja z UM i to sprawdza, a to trwa...)
Meldunek nie ma to nic do rzeczy (ale na marginesie powiem, że nie wymeldujesz nikogo poza sobą "od ręki", bo musizsz wykazać, że tam nie mieszka od min. 3 m-cy - przychodzi komisja z UM i to sprawdza, a to trwa...)
nie mozna?
czy jezeli nie podpisalismy umowy nie mozemy przy pomocy kilku znajomych fizycznie lokatora wywalic i wymienic zamki?? rownie dobrze mozna wezwac policje i zglosic wlamanie skoro nie ma zadnego papierka ze tam faktycznie mieszka.
Dlaczego brak umowy powoduje ze musimy zapewniac lokal zastepczy ?
Dlaczego brak umowy powoduje ze musimy zapewniac lokal zastepczy ?
Przecież wystarczy zamówić ślusarza, w czasie nieobecności oszusta. Wymieni zamki w mig i po sprawie. Delikwenta rzeczy spakować w worek na śmieci i na klatkę wystawić. Dodatkowo można poprosić, aby mama, tata, teście, kolesie czy inna rodzina na 2 tygodnie zjechali w odwiedziny. Aby był w mieszkaniu zawsze ktoś przez pewien czas. Dodatkowo można psa większego pożyczyć od znajomego czy kolegi. Jak będzie się dobijał do drzwi czy wezwie policję to bezpodstawnie. Bo niby na jakiej podstawie? Że kiedyś wynajmował, ale nie ma żadnych rachunków, umowy itp.
problem pojawia się wtedy
gdy ten wyrzucony gość tez ma umięśnionych kolegów, i pewnej nocy w mieszkaniu wypadną okna. Albo obiją właścicielowi ząbki pewnej nocy w bramie.
Każdy kij ma dwa końce.
Moja sąsiadka emerytka kiedyś miała parę lokatorów którzy za nic nie płacili a nie miała jak wynieść ich rzeczy bo zawsze ktoś był w pokoju i pilnował. Szantażowali ją, że jak ich wyrzuci to doniosą do skarbówki, że nielegalnie wynajmuje pokoje (pewnie przy umawianiu się nagrywali rozmowę), za co dostałaby niemałą karę. Ale na szczęście dla niej sami się wynieśli po miesiącu.
Każdy kij ma dwa końce.
Moja sąsiadka emerytka kiedyś miała parę lokatorów którzy za nic nie płacili a nie miała jak wynieść ich rzeczy bo zawsze ktoś był w pokoju i pilnował. Szantażowali ją, że jak ich wyrzuci to doniosą do skarbówki, że nielegalnie wynajmuje pokoje (pewnie przy umawianiu się nagrywali rozmowę), za co dostałaby niemałą karę. Ale na szczęście dla niej sami się wynieśli po miesiącu.
złodzieja, który "włamał się" otwierając drzwi własnym kompletem kluczy?
Zastanów się... Ja rozumiem, że taka sytuacja może być mega wnerwiająca dla właściciela, ale Twoim sposobem, to się daleko nie zajdzie! "Nie ma papierków, że się nie włamał" - no to raczej oczywiste ;) Wystarczy, że ma swój komplet kluczy i rzeczy w domu - nie powiesz przecież, że "włamał się" (nie nieszcząc zamka) po to by poukładać swoje książki na Twoich półkach.
Gość ma umowę i - niestety! - nie tak łatwo go będzie wykurzyć...
Gość ma umowę i - niestety! - nie tak łatwo go będzie wykurzyć...
zgadzam się, a osobom minusującym polecam zajrzeć do art. 660 Kodeksu cywilnego
zgodnie z którym "umowa najmu nieruchomości lub pomieszczenia na czas dłuższy niż rok powinna być zawarta na piśmie" co oznacza, że 1) powinna /dla celów dowodowych/, ale 2) nie musi = może być ustna.
Zresztą nie jest to takie trudne do udowodnienia - jak ktoś gdzieś mieszka, to często podaje ten adres jako korespondencyjny. Wystarczy pokazać 3-4 rachunki (za komórkę choćby) z jakiegoś okresu, które przyszły do nas (jako najemców) na dany adres...
Zresztą nie jest to takie trudne do udowodnienia - jak ktoś gdzieś mieszka, to często podaje ten adres jako korespondencyjny. Wystarczy pokazać 3-4 rachunki (za komórkę choćby) z jakiegoś okresu, które przyszły do nas (jako najemców) na dany adres...
jeśli mamy uciążliwego lokatora i nie mamy umowy (co jest głupie z naszej strony)
to działa to w dwie strony. Uciążliwy lokator się nie wybroni wówczas. Można go siłą wyrzucić, lub lepiej wystawić jego rzeczy podczas jego nieobecności i zmienić zamki.
Nie może nam zrobić nic. Nie jest zameldowany, Policja jeśli ją powiadomi może tylko pocałować klamkę bo ich nie wpuścimy.
Możemy też się zabezpieczyć i "wprowadzić" do pokoju znajomego, który będzie twierdził że mieszka tam od x czasu za darmo korzystając z naszej gościnności.
Nie może nam zrobić nic. Nie jest zameldowany, Policja jeśli ją powiadomi może tylko pocałować klamkę bo ich nie wpuścimy.
Możemy też się zabezpieczyć i "wprowadzić" do pokoju znajomego, który będzie twierdził że mieszka tam od x czasu za darmo korzystając z naszej gościnności.
bez sensu
To, że nie jest zameldowany niczego nie oznacza. Wynajem polega na mieszkaniu, a nie zameldowaniu. I - niestety - taki wywalony za drzwi cwaniak może żądać przywrócenia stanu poprzedniego = dopuszczenia go do zamieszkiwania.
A to, że tam mieszkał wykaże na różne sposoby np. 1) świadkowie, 2) korespondencja przysyłana na ten adres (mógł przecież podać go gdzieś jako korespondencyjny), 3) sms-y od właściciela o treści np. "dziś przyjdę po czynsz" albo "do dopłaty zostało X zł" itp.
A to, że tam mieszkał wykaże na różne sposoby np. 1) świadkowie, 2) korespondencja przysyłana na ten adres (mógł przecież podać go gdzieś jako korespondencyjny), 3) sms-y od właściciela o treści np. "dziś przyjdę po czynsz" albo "do dopłaty zostało X zł" itp.
tak, powoduje
Umowa była tylko, że ustna. Prawo nie wymaga umowy pisemnej*, dlatego lokator może na każdy możliwy sposób wykazywać, że umowę (ustną) miał z nami zawartą.
*zgodnie z art. 660 kodeksu cywilnego w razie niezachowania formy pisemnej dla umowy najmu na okres dłuższy niż 1 rok umowę tę poczytuje się za zawartą na czas nie oznaczony.
*zgodnie z art. 660 kodeksu cywilnego w razie niezachowania formy pisemnej dla umowy najmu na okres dłuższy niż 1 rok umowę tę poczytuje się za zawartą na czas nie oznaczony.
Nie nie możesz ale jeżeli wyjdzie dobrowolnie np po zakupy masz prawo zmienić zamek i nie wpuścić jej z powrotem dzwoni po policję nie wpuszczajac byłego lokatora do mieszkania kazesz mu okazać aktualny tytuł prawny do lokalu mówisz ze ta osoba owszem mieszkała ale dzisiaj dobrowolnie opuściła lokal policja powie żeby złożył sprawę do sądu cywilnego ciekawe czy pujdzie
No pewnie
Można jeszcze takiemu cwaniaczkowi uprzykrzyć życie, a jeśli to by nie pomogło, to może faktycznie trzeba z frajerem ostro pograć... Kiedyś jeden delikwent olewał spłacanie kredytu, a ja niestety byłem żyrantem. Kilka razy go ostrzegłem, bez rezultatu - dostał po gębie, no i pieniążki się znalazły. Czasami po prostu nie da się inaczej.
a co on udowodni ? jedynie że jest glupi i nic wiecej
bo meldunku w dowodzie nie ma zapisane na ten adres i nie ma żadnej umowy, np. to tak jakbym ja poszedł założyć sprawę że ty mnie wyrzuciłeś z domu gdzie cie nie znam ani nic to by mnie wyśmiali albo co gorsza na leczenie by mnie oddali na sreberko
A skąd wiesz, że nie ma żadnych rachunków?
Może bank przysyłał mu wyciągi z konta na ten adres albo zamawiał paczki z Allegro? I co powiesz "yyy, no gość tu nie mieszkał nigdy, a te listy to tak dla chcecy zgodziłem się odbierać"? S-ł-a-b-e. Gość ma klucze, to niby skąd? A świadkowie? A jakieś sms/maile, w których się rozliczali/umawiali?
Niestety pozbyć się typa może nie być tak prosto!
A meldunek ma g*** do rzeczy. Meldunek o niczym nie świadczy.
Niestety pozbyć się typa może nie być tak prosto!
A meldunek ma g*** do rzeczy. Meldunek o niczym nie świadczy.
No tak: odprowadzasz podatek Właścicielu - to jesteś dobry, ale jak masz kłopoty z Wynajmującym - to już radź sobie sam (państwo Ci nie pomoże). Ale chyba funkcjonuje od jakiegoś czasu coś takiego jak najem okazjonalny, który w lepszy sposób chroni prawa osób wynajmujących. Szkoda, że w tym artykule tego zabrakło.
to jest wlasnie powod dzieki ktoremu nie chce wynajmowac komus mieszkania
Mam mieszkanie w centrum Starego Miasta w Gdańsku. Myslałem żeby wziac drugie na kredyt, a to na Stary Mieście wynajmować. Kwota uzyskana za wynajem pozwolilaby splacic ok 70% raty kredytu. Ale nie stac mnie na splacanie rarty i utrymywanie jakiegos cwaniaczka. Szkoda, bo gdyby zostaloby to uregulowanie prawnie Panstwo otrzymywałoby podatek od wynajmu i kupna nowego mieszkania> Poza tym i deweloper by zarobil bo kupil bym kolejne mieszkanie. Jak deweloper zarobi to tez musi odprowadzic podatek ... Ale niestety, mieszkamy w Polsce ...
dlaczego nie ma sensu...
... z tego co sie orietuje koszt wynajmu mieszkania na Starym Miescie to ok 1400zl/miesiac + opłaty. Zkladaja ze rata kredytu wynosic bedzie ok 1600 zl nawet z oplaconym podatkiem za wynajem mieszkania wydaje mi sie to oplacalne. Nawet po 30 latach mialbym mieszkanie dolacajac miesiecznie nawet ok 500zl. Wg mnie jest to jak najbardziej realne, chyba ze sie myle :)
Sprzedając to mieszkanie i lokując najprosciej jak można np.w obligacje masz to samo i bez nerwów.
Jak chcesz się trochę podenerwować to inwestujesz część pieniędzy w inne instrumenty finansowe(nie koniecznie takie jak amber g.)
I powinieneś mieć wtedy wiecej niz z wynajmu i bez kłopotu z lokatorami.
I powinieneś mieć wtedy wiecej niz z wynajmu i bez kłopotu z lokatorami.
co za głupoty...
nie wiem co za nieuk pisal ten artykuł ale powinien na poczatek zasięgnąć opinii prawnika, jestem prawnikiem a na chlopski rozum i prawnikiem byc nie trzeba wiadomo ze jeśli nie mamy podpisanej umowy, nie zameldowalismy osobnika a wynajelismy mu mieszkanie i po jakimś czasie nie chce sie wyprowadzić możemy poprostu wezwać policję aby usunęła kreature z naszego lokalu, rownie dobrze moglbym wprowadzic sie jutro do sasiada albo codziennie zmieniać mieszkania i pomieszkiwac u nieznajomych... glupi artykuł napisany po to aby było co czytac..
Luśka nie słuchaj jego.......
A jak ta policja zatrzyma go ( chyba za włamanie?), a on w sądzie wezwie świadków i udowodni, że jednak wynajmował od pana lokal. Wprowadzenie organów ścigania w błąd. Oszukiwanie Izby Skarbowej. Straty moralne aresztowanego bezpodstawnie. Na takich Jerzych Dąbczaków trzeba uważać. Lepiej mieszkanie zostawić puste i jechać na grzyby.
art. 344
§ 1. Przeciwko temu, kto samowolnie naruszył posiadanie, jak również przeciwko temu, na czyją korzyść naruszenie nastąpiło, przysługuje posiadaczowi roszczenie o przywrócenie stanu poprzedniego i o zaniechanie naruszeń. Roszczenie to nie jest zależne od dobrej wiary posiadacza ani od zgodności posiadania ze stanem prawnym, chyba że prawomocne orzeczenie sądu lub innego powołanego do rozpoznawania spraw tego rodzaju organu państwowego stwierdziło, że stan posiadania powstały na skutek naruszenia jest zgodny z prawem.
Pisze jak wół: posiadanie (w tym i prawa do mieszkania) nie muszą być zgodne ze stanem prawnym
Proponuję wrócić do książki ze studiów i poczytać o instytucji "posiadacza samoistnego/zależnego" oraz o umowach regulujących to drógie.
§ 1. Przeciwko temu, kto samowolnie naruszył posiadanie, jak również przeciwko temu, na czyją korzyść naruszenie nastąpiło, przysługuje posiadaczowi roszczenie o przywrócenie stanu poprzedniego i o zaniechanie naruszeń. Roszczenie to nie jest zależne od dobrej wiary posiadacza ani od zgodności posiadania ze stanem prawnym, chyba że prawomocne orzeczenie sądu lub innego powołanego do rozpoznawania spraw tego rodzaju organu państwowego stwierdziło, że stan posiadania powstały na skutek naruszenia jest zgodny z prawem.
Pisze jak wół: posiadanie (w tym i prawa do mieszkania) nie muszą być zgodne ze stanem prawnym
Proponuję wrócić do książki ze studiów i poczytać o instytucji "posiadacza samoistnego/zależnego" oraz o umowach regulujących to drógie.
Zasada podstawowa:nie meldować czasowo pod żadnym pozorem.
Druga zasada:mądrze skonstruowana umowa.
Jeśli mamy spełnione te dwa warunki to pozbędziemy się delkwenta raz dwa.
Jak powinna wyglądać dobra umowa?
Poszukajcie w necie.
Niektórzy myślą że zaoszczędzą na podatku parę groszy co skutkuje póxniej kłooptami.
Nie zmienia to faktu że w tym kraju prawo nie broni własności człowieka.
Jeśli mamy spełnione te dwa warunki to pozbędziemy się delkwenta raz dwa.
Jak powinna wyglądać dobra umowa?
Poszukajcie w necie.
Niektórzy myślą że zaoszczędzą na podatku parę groszy co skutkuje póxniej kłooptami.
Nie zmienia to faktu że w tym kraju prawo nie broni własności człowieka.
Ten artykuł wskazuje dobitnie, że
w naszym kraju, z jego chorym systemem, kulawym prawem, indolencją urzędników, policjantami bez podstawowej wiedzy prawnej etc., należy często -niestety- działać bezprawnie! Przedmiotowa sprawa pokazuje jednoznacznie, że jak sporządzisz umowę najmu..., to "leżysz i kwiczysz". Ludzie, żadnych umów!!! Tylko brak umowy, trzyma najemcę "za mordę", bo wie, że jak przegnie, czy spóźni się z zapłatą, to w ciągu 5 minut będzie spoglądał na "swoje okna" od strony ulicy. To jest kraj, w którym państwo pozwala w majestacie prawa na łamanie "ochrony cudzej własności", dóbr osobistych, podstawowych praw obywatela, enumeratywnie wymienionych w Konstytucji. Dochodzi do tego, że każda audycja w radio, TV i innych mediach powinna zaczynać się od słów "obywatelu broń się sam"
Mnie też nie podoba się artykuł
... bo porusza ważny temat, ale jako rozwiązanie proponuje "psychologiczne podejście" za pomocą protokołu czy kaucji. Obawiam się, że na cwaniaczkach, których należałby się obawiać, nasze "psychologiczne podejście" może nie zrobić wrażenia. Szkoda, że nie zostały podane żadne realne sposoby zapobiegania takim sytuacjom :)
Smutna prawda
Osoba władająca rzeczą bez umownie, staje się w myśl kodeksu cywilnego (art.336 K.C.)- jej posiadaczem samoistnym (lub posiadaczem niezależnym) w tej sytuacji chronią ją takie same mechanizmy prawne jak właściciela mieszkania.
Po 20 latach takiego użytkowania może nawet wystąpić o przejęcie praw do danego lokalu..
Wiem- bo sami już sprawę w sądzie o taką pierdołę mieliśmy.
Po 20 latach takiego użytkowania może nawet wystąpić o przejęcie praw do danego lokalu..
Wiem- bo sami już sprawę w sądzie o taką pierdołę mieliśmy.
art. 344
§ 1. Przeciwko temu, kto samowolnie naruszył posiadanie, jak również przeciwko temu, na czyją korzyść naruszenie nastąpiło, przysługuje posiadaczowi roszczenie o przywrócenie stanu poprzedniego i o zaniechanie naruszeń. Roszczenie to nie jest zależne od dobrej wiary posiadacza ani od zgodności posiadania ze stanem prawnym, chyba że prawomocne orzeczenie sądu lub innego powołanego do rozpoznawania spraw tego rodzaju organu państwowego stwierdziło, że stan posiadania powstały na skutek naruszenia jest zgodny z prawem.
Pisze jak wół: posiadanie (w tym i prawa do mieszkania) nie muszą być zgodne ze stanem prawnym
§ 1. Przeciwko temu, kto samowolnie naruszył posiadanie, jak również przeciwko temu, na czyją korzyść naruszenie nastąpiło, przysługuje posiadaczowi roszczenie o przywrócenie stanu poprzedniego i o zaniechanie naruszeń. Roszczenie to nie jest zależne od dobrej wiary posiadacza ani od zgodności posiadania ze stanem prawnym, chyba że prawomocne orzeczenie sądu lub innego powołanego do rozpoznawania spraw tego rodzaju organu państwowego stwierdziło, że stan posiadania powstały na skutek naruszenia jest zgodny z prawem.
Pisze jak wół: posiadanie (w tym i prawa do mieszkania) nie muszą być zgodne ze stanem prawnym
nie kumam,
wprowadzam sie do tego mieszkania, muzyka 24/dobe, organizuje imprezke, kumple w lazzience caly czas, dziki lokator przeganiany z kata w kat, jego rzeczy wyrzucone na zewnatrz...itd... a potem wziecie za nogi i wystawienie na klatke...i rzeczy tez...zmiana zamków.. Jak mu sie nie podoba-niech on idzie do sadu...spoko...
moi sąsiedzi z zaściany nie mają stałych na wynajem tylko co chwila wynajmują komu innemu i czasami dochodzi do odgłosów z zaściany jak z dantejskich scen, raz za dnia w trakcie imprezy u nowych sąsiadek tak się pobili i najarali ,że krzesłami rzucali o ścianę, trudno zwrócić uwagę takiej nowej sąsiadce bo nie wiadomo kto to jest ale było groźnie, innym razem odgłosy nocnych akcji seksualnych obudziły mi dziecko i trudno było tłumaczyc co się dzieje a pani ryja darła jak z rasowego pornola, inni nowi najemcy zapukali do mnie z pytaniem czy udostepnie im swój kod dostępu do interenetu, no komedia i tak juz od 8 lat...
Właśnie !!!
To jest to,że wynajmują na czarno !!! lokatorom juz na wstepie daja powód do "pieniactwa". Jak można stawiać na szale swoje zdrowie i swój cały majątek oszczędzając parę gorszy tzn. 8,5% .Większość społeczeństwa jest jeszcze na tyle głupie i skąpe, aby nie zapłacić podatku. Niestety część naszego społeczeństwa jest jeszcze na tyle nie rozsądana.
Zgadam się z opiniami, że w przypadku braku umowy
takiego niesfornego lokatora można potraktować jako włamywacza i siłą usunąć z lokalu. Umowa ustna wymaga zaufania obu stron i jeżeli jedna z stron to zaufanie wykorzystuje, sama sobie jest winna.
Prawo o zapewnieniu lokatorowi mieszkania zastępczego dotyczy kobiet z dziećmi i tylko na podstawie podpisanej umowy najmu. Inaczej każdy mógłby się włamać do dowolnego mieszkania, zostawić swoje rzeczy oraz podczas interwencji policji powiedzieć że tutaj mieszka i należy mu się lokal zastępczy.
Prawo o zapewnieniu lokatorowi mieszkania zastępczego dotyczy kobiet z dziećmi i tylko na podstawie podpisanej umowy najmu. Inaczej każdy mógłby się włamać do dowolnego mieszkania, zostawić swoje rzeczy oraz podczas interwencji policji powiedzieć że tutaj mieszka i należy mu się lokal zastępczy.
Przepraszam bardzo , a czemu się nie da ???
Bo Państwo źle działa, bo ludzie nie mają dostatecznie czytelnego prawa, bo urzędnik sobie je interpretuje jak jemu pasuje , bo nie ma kar dla łamiacych prawo, bo idąc do sądu płacisz krocie i siedzisz w nim po uszy kilkanascie lat, bo idziesz do prawnika i wchodząc trzymaj w zębach 200zł., bo ludzie kochani, nieuczciwy urzędnik, roszczeniowi pieniacy, przestępcy, mają wiecej ochrony prawnej wiecej się z nim przysłowiowo pieszczą niż uczciwy obywatel czy małe skrzywdzone bezbronne dziecko lub równie bezbronne zwierzę!!!
Sasiadka nade mną wyrzuca smieci przez okno, wylewa szczochy...rzuca i wylewa nie patrząc przez okno czy ktoś idzie, ja to widziałam bo akurat wsiadałam do auta, ochrzaniam ją systematycznie ale ona jest twarda jak skała... codziennie popindla na specerki i do kościoła, słucha rydzykowego radio a od 13 lat systematycznie smrody wylewa za okno, może trenuje sporty ekstremalne i chce sprawdzić moją cierpliwość, więc moja cierpliwość sie skończyła ale nic jej nie zrobie bo ma 87lat i jeszcze kipnie na zawał jak się wkurze.
Już pomijam karmienie mew co rano a później auta o****ne jak po gwiezdnych wojnach, ale słoików, foli, fekali i innych śmieci ptaki nie jedzą.
Już pomijam karmienie mew co rano a później auta o****ne jak po gwiezdnych wojnach, ale słoików, foli, fekali i innych śmieci ptaki nie jedzą.
Co za głupi artykuł.
Jest multum sposobów, żeby się pozbyć delikwenta. Jeśli nie ma z nim umowy to bez problemu wzywam policję i mówię, że złapałem złodzieja na gorącym uczynku(jego manele prędzej bym wyrzucił do śmietnika). Kto mu udowodni, że on u mnie mieszkał. Ja mogę znaleźć 15 świadków, że to nie prawda.... nie ma papierka to jak on to udowodni. Przecież tak to każdy by mógł sobie wejść do pierwszego lepszego mieszkania i powiedzieć, że tam mieszka. Ten co ma taki problem to jakiś nieudacznik tak samo jak jego ''prawnik''. Osobiście gdyby to mnie spotkał taki problem to bym gościa wywiózł, spuścił w lesie wpie....l tak, że by mnie omijał na zawsze szerokim łukiem.
W Polsce nie oplaca sie podpisywac umowy
i odprowadzac podatku bo to niestety dowod na to ze delikwent ma prawo mieszkac i wlasciciel musi spedzic pol zycia w sadzie zeby udowodnic ze jest inaczej. najlepiej bez podatku, bez umowy a jak cos nie tak to po ryju i za drzwi. Chore panstwo=chore prawo=takie wlasnie metody
To jakas paranoja chyba,bo ja zajmuje mieszkanie zakladowe legalnie.nie zalegam z oplatami,nie jestem uciazliwym lokatorem,a czeka mnie sprawa o opuszczenie mieszkania i nawet nie wiem czy napewno nalezy mi sie lokal socjalny! A tu,prosze,bez umowy,nie placi i jeszcze jest chroniony!!!!!! Kurcze w jakim kraju ja zyje?
to jest wlasnie Polska, gdzie podaje sie,ze 95 %
to katolicy. wynajmnij komus mieszkanie a taka osoba nie bezdie placic rachunkow, zdemoluje mieszkanie, bo uwaza,ze to nie jest jego wiec moze niszczyc. takie wychowanie katolickokomunistyczne. W kazdym kraju jak Francja, Niemcy, szwecja, Norwegia to ludzie boja sie tylko wynajmowac mieszkan Polakom, Rosjanom, Rumunom, bulgarom, bo tez moga zdemolowac mieszkania, nie placic. szwddowi, Norwegoiw nie przyjdzie do glowy aby zdemolowac czyjesc mieszkanie, aby nia placic na czas, bo jak spozni sie z zaplata to ma od razu wpis do ksiegi dluznikow i szlaban na wziecie kredytu z banku.
POLSKA KRAJ ABSURDÓW
Z jednej strony zapewnia się socjal kosztem osób prywatnych. Dlaczego jesli państwo wprowadza taki system obarcza kosztami ludzi prywatnych. Jesli ktoś chce dysponować swoja własnoscią ma uwzględniać potrzeby socjalne jakiś partii politycznych, niech za swoje pieniadze budują im lokale socjalne politycy a nie obciążają kosztami ludzi którzy robią interesy . Nie ma się póxnieco co dziwic że w Polsce wolność dla biznesu nie istnieje. Taka polityka bardzo często powoduje, że przez mała grupke często cwaniaków których się chroni czynsze rosna bo wzrasta ryzyko prowadzenia biznesu, a deweloperzy nie chcą angazować się w wynajem. Wszystko to mogłoby spowodować wysyp mieszkań na rynku, zmniejszyć ryzyko budowania, i obnizyc koszty zakupu mieszkań oraz zwiększyć mobilność ludzi a tym samym bezrobocie. Obłudne hasła ochrony socjalnej prowadzą w efekcie że inni płacą za nich duże koszty i opóźnia to rozwój gospodarczy. Ludzie chcecie żyć lepiej przestańcie wierzyć tym pseudo socjalnym politykom. Pytajcie ich ile ze swojej pensji przeznaczają na wspieranie polskiej biedy.
prawo rodem z bolszewii
To właśnie bolszewicy wprowadzili w życie ten nowy rodzaj usankcjonowanego bezprawia: hojną ręką rozdawali to, czego nie posiadali, czyli cudzą własność, a właścicieli zmuszali do zapewniania godziwych warunków takim dokwaterowanym. A u nas ciągle jeszcze znajdują się obrońcy tego systemu, oczywiście też nie chcą użyczać ze swego, ale z cudzego bardzo chętnie i to strojąc się w piórka humanitarnych obrońców biednych i uciśnionych.
"Kropkę nad przysłowiowym "i" postawi kaucja, najlepiej trzymiesięczna" najlepiej 12 miesięczna, albo płatność z góry;D
Dla Pana znawcy rynku tylko w teorii polecam wynajęcie mieszkania np. 3 pokojowego w centrum gdańska z 3 miesięczną kaucją, znaleźć teraz kogoś kto kaucje taką zapłaci to dopiero jest wyzwanie;]
Znam przypadek gdzie osoba która mieszkała w mieszkaniu znajomego przez rok, bez umowy, płaciła tylko rachunki i nie chciała się wyprowadzić. Pod nieobecność została spakowana i wystawiona z całym majdanem za drzwi. Policja w tej sprawie nie miała nic do gadania. Więc chyba jak ktoś nie ma umowy, nie płaci. To zamki zmieniasz i do widzenia.
Dla Pana znawcy rynku tylko w teorii polecam wynajęcie mieszkania np. 3 pokojowego w centrum gdańska z 3 miesięczną kaucją, znaleźć teraz kogoś kto kaucje taką zapłaci to dopiero jest wyzwanie;]
Znam przypadek gdzie osoba która mieszkała w mieszkaniu znajomego przez rok, bez umowy, płaciła tylko rachunki i nie chciała się wyprowadzić. Pod nieobecność została spakowana i wystawiona z całym majdanem za drzwi. Policja w tej sprawie nie miała nic do gadania. Więc chyba jak ktoś nie ma umowy, nie płaci. To zamki zmieniasz i do widzenia.
Śmiech na sali, jeśli właściciel nie ma umowy tak jak jest to opisane w artykule, to proste bierze Pan jego szmaty i przez okno, zmiana zamków i może naskoczyć i nic nie zrobi, jeśli chce Pan to zrobić po cichu to jak tego "pieniacza" nie ma w domu proszę taki zabieg przeprowadzić, i niech spier.....
Nie znalazłem w tym artykule rady co zrobić gdyby hipotetyczna opisana tu sytuacja miała miejsce
Co z tego że sprawdze kto ile zarabia jak moze stracić prace i/lub po prostu przestać płacić. I co? Do sądu tak? No i czekać 3 lata. Jedyna chyba metoda to wystawić delikwenta za drzwi, zmienić zamki i tyle. Niech on idzie do sądu i udowadnia że miał prawo mieszkać - i czeka 3 lata na wyrok.
Chyba nietypowa reklama tego stowarzyszenia co nie zmienia faktu ze w Polsce mamy lewackie komunistyczne prawo.
Chyba nietypowa reklama tego stowarzyszenia co nie zmienia faktu ze w Polsce mamy lewackie komunistyczne prawo.
Szanowna Pani Redaktor,Ewo Budnik
'Nie boj sie podatku';).Czy nie to bylo pani intencja?.'Zastraszyc'potencjalnych wynajmujacych,bo jak nie zaplaca podatku to beda klopoty;).A moze juz,na komentujacych ten tekst,czekaja wlasciwe sluzby?;).Bede wdzieczny za pani glos,zwlaszcza,ze nie podniosla pani kwestii wynajmu okazjonalnego!:)
BARDZO PROSTE
osoba ta nie posiada meldunku.wystarczy wywołać jakaś awanturę o byle co,zadzwonić na policje i ta osoba będzie musiała opuścić lokal.w przypadku gdy była spisana umowa najmu,zawsze jest ona na określony czas,więc gdy umowa wygaśnie właściciel ma prawo jej nie przedłużyć.w żadnym przypadku nie wolno wymienić zamków i wynieść z mieszkania rzeczy podczas nieobecności współlokatora,może on bowiem zgłosić na policji że zgineły mu pieniądze,a wtedy zaczyna się bagno.jeżeli do tego dochodzą dzieci pod żadnym pozorem nie można wyłączyć prądu,gazu,wody...prawo powinno byc w końcu uregulowane w kwesti wynajmu mieszkań,przez takich natrętnych ludzi sama miałam wielki kłopot by wynająć mieszkanie z moją nieletnią córką.
Alternatywy czy co?!
Jezeli go zameldowal to klapa!!bo nie moze go wyrzucic do momentu-daty kiedy okres meldunku sie skonczy-takie glupie prawo!!ale jezeli frajer nie jest zameldowany to jest OBCY,intruz,gosc,wlamywacz,zlodziej-poprostu bieze wlasciciel 2 roslych sasiadow wymienia zamki i szmaty przed dom..i jeszcze dzwoni na policje ze go nie zna i mowi ze to swir!
Prawo?
Sorry, ale takie rzeczy nie wymagają wejścia na stronę prawa. Wziąć kumpli, albo nawet kumpli kumpla obić ryj i za drzwi. No sorry, ale ja sobie nie wyobrażam, żeby koleś nie chciał opuścić mojego mieszkania. Jak po dobroci się nie da to sam sobie winien, nie dość, że się dusi to jeszcze nie płaci. Skopać d*psko zapakować do taczki i zrobić oficjalny przejazd z kolesiem na taczce do najbliższej skm, najlepiej w samych gaciach. 100 gwarancji, że nie wróci. A jak mi policja udowodni, że ja mam do czynienia z tym człowiekiem? Ani umowy, ani prawa do mieszkania u mnie. Narobić mu wiochy i heja. Sąsiedzi pomóżcie facetowi!!!! A później na piwo
Normalni ludzie wyp.. takich na zbity pysk.
A niech zawiadamia Policję i samego św. Piotra nawet. Przecież mamy swoich świadków. I swoje zamki, i ludzi od prostowania kości. W takiej atmosferze naszemu pieniaczowi lokatorowi, zmiekną kolana. Ale tu trzeba odpowiednio z człowiekiem porozmawiac. Można powiedziec trafic mu do serca i rozumu. Tacy szukaja tylko cieniasów, którzy wierzą w Państwo i polskie prawo. W Polsce nie ma prawa i jest parapaństwo. Taka jest rzeczywistość.
"Bo tak nie można"
Gdy wyrzucali rodzinę z dziećmi za zaległości 30 tys. wszyscy (a dziennikarze pierwsi) pisali "tak nie można"! Politycy od razu zwęszyli świeżą padlinę i teraz faktycznie nie można. Skąd więc te narzekania? Chyba dobrze, że nie można nikogo na ulicę wyrzucić, co nie? Proponuję jeszcze politykom, żeby następna ustawa kazała właścicielowi opatulić najemcę ciepłym kocykiem w sezonie chłodnym a zapewnić płyny w letnim.
Da się to zrobić jak najbardziej legalnie jeżeli pan niema umowy odstąpienia pokoju wychodzi do sklepu wymienisz zamki 8 tyle jeżeli przyjdzie z policją wychodzisz na klatkę schodowa nie wpuszczajac Pana do mieszkania przy policjantach mówisz żeby okazał aktualny tytuł prawny do lokalu np umowę najmu użyczenia jeżeli jej niema to nie wpuścić go lokalu bo opuścił go dobrowolnie policja powie żeby złożył sprawę do sądu i każe oddać jego rzeczy
Jezeli ma umowę użyczenia rozwiązuje umowę z elektrownia i gazownia na ta umowę użyczenia lokator może podpisać sam takie umowy w elektrowni i gazownii wtedy ty jedziesz na jego rachunkach robisz wszystko żeby były jak najwyższe niech płaci według polskiego prawa masz prawo do wypowiedzenia każdej umowy która podpisałes nikt nie może cię słownie do tego przymuszac