Trzeba było włączyć dyktafon w telefonie i jeszcze raz kazać mu powiedzieć, że nie sprzeda Ci biletu... przy świadkach i opisując sytuacje. A w razie ewentualnej kontroli przedstawić nagranie...
rozwiń
Trzeba było włączyć dyktafon w telefonie i jeszcze raz kazać mu powiedzieć, że nie sprzeda Ci biletu... przy świadkach i opisując sytuacje. A w razie ewentualnej kontroli przedstawić nagranie kontrolerom. Pewnie i tak dostałbyś mandat, bo to młoty, ale miałbyś podstawy do odwołania się.
zobacz wątek