Stanowczo odradzam

Niestety zdarzyło mi się kilkakrotnie korzystać z wątpliwej jakości usług tej przychodni i cieszę się niezmiernie, że oferta gdańskich klinik medycznych jest coraz bardziej konkurencyjna i nie muszę już chodzić na Kilińskiego. Pamiętam to jako koszmar dzieciństwa i czasów licealnych, gdy wówczas było to jedyne miejsce zasięgnięcia porady np. dermatologa czy okulisty w okolicy. Właściwie każda wizyta moja lub kogoś z mojej rodziny wiązała się ze zbulwersowaniem sposobem podejścia do pacjenta. Pani dermatolog zwracająca się w trzeciej osobie: "kupi ten lek i będzie smarować", lub też wygłaszająca swoją opinię na temat łatwości diagnozowania: "to nawet lekarz rodzinny mógł leczyć". Pani laryngolog komentująca stan nadający się do operacji (którą zresztą później wykonano) jako "wymysł nastoletniej dziewczyny". Pan ortopeda komentujący każdą wypowiedź jako "niemądrą". Moją ulubienicą jest jednak rejestratorka z dermatologii, która sama próbuje wydawać diagnozy ("co się pani dzieje? A sączy się?") oraz rozmawia z pacjentem zza ściany, nie racząc nawet zobaczyć, kto wszedł do rejestracji. Podejście do pacjenta na Kilińskiego jest nadal na poziomie PRLu, a przypominam, że PRLu już nie ma!