W sobotnie przedpołudnie postanowiłem na spacerze zajść po coś "słodkiego" do BioPiekarni. Asortyment był bardzo mały, a na domiar tego 2 spośród 3 zakupionych ciastek były nie do zjedzenia... DOSŁOWNIE! Muffin i ciastko ze śliwką po prostu stawały w gardle... sytuację totalnej beznadziei uratowała... umiarkowanie dobra babeczka z jabłkiem. W ogólnym rozrachunku NIE POLECAM!