Widok
Statek szaleńców
Opinie do spektaklu: Statek szaleńców.
Statek szaleńców Nikołaj Kolada Sztuka jednego z najważniejszych europejskich dramatopisarzy, której charakter sam autor określa, mianem tragikomedii. STATEK SZALEŃCÓW, niczym współczesną arkę Noego, opanowali mieszkańcy starej, zapomnianej przez Boga i ludzi kamienicy, którą kolejna powódź odcina od świata. Między siódemką bohaterów poddanych ponownie ekstremalnej próbie odżywają stare ...
Przejdź do spektaklu.
Statek szaleńców Nikołaj Kolada Sztuka jednego z najważniejszych europejskich dramatopisarzy, której charakter sam autor określa, mianem tragikomedii. STATEK SZALEŃCÓW, niczym współczesną arkę Noego, opanowali mieszkańcy starej, zapomnianej przez Boga i ludzi kamienicy, którą kolejna powódź odcina od świata. Między siódemką bohaterów poddanych ponownie ekstremalnej próbie odżywają stare ...
Przejdź do spektaklu.
Bardzo słabo.
Scenografia bardzo udana - brawa dla pani scenograf. Rola Niny - przerysowana do bólu - strasznie denerwująca. Inni aktorzy bezskutecznie próbowali podnieść to mizerne literacko "dzieło" (dobra kreacja Bożenki i Waldka). Spektaklu nie ratują również tandetne żarty ani wstawki z pląsami. Przez cały spektakl czułem się jakbym oglądał podrzędną telenowelę. Nic się nie trzymało kupy, dialogi pisane na kolanie. Bardzo słaba puenta spektaklu zamyka to nierówne, teatralnie bardzo słabe przedstawienie.
bzdura
To nie powinno się wydarzyć.Współczuję pewnemu ,,resortowi,, za to że w tak prymitywny sposób stal się uczestnikiem tego tragicznego występu.
Postać Niny zirytowala mnie po pierwszych minutach.Nie trzeba być aktorem aby prezentować takie coś. Podwórkowe wulgaryzmy.Ta pseudo sztuka to szydzenie z widza ale także próba wyśmiewania z życia ludzi którym w życiu nie jest kolorowo.
Postać Niny zirytowala mnie po pierwszych minutach.Nie trzeba być aktorem aby prezentować takie coś. Podwórkowe wulgaryzmy.Ta pseudo sztuka to szydzenie z widza ale także próba wyśmiewania z życia ludzi którym w życiu nie jest kolorowo.
katharsis przez łzy
Nie podobał mi się ten spektakl. Nie zrozumiałam wielu scen, nie potrafiłam znaleźć sensu w płytkich dialogach, nie widziałam połączenia między epizodami granymi przez aktorów. Nie zrozumcie mnie źle - jest wiele zabawnych momentów, można się pośmiać, a efekty specjalne urozmaicają odbiór, niczym na współczesną sztukę przystało. Ale poza żartami, więcej treści między przekleństwami nie znalazłam, raptem kilka razy padło ze sceny sesowne zdanie konkretnej treści niosące przesłanie dające do myślenia. Poza tym mam wrażenie że otrzymałam papkę intelektualną z której za wiele wydobyć nie potrafiłam. Domyślam się, że opowieść o współczesnych relacjach międzyludzkich musi się zbliżyć do realności żeby być wiarygodna, musi utarzać się w błocie smutnej codzienności żeby pokazać kwitnące w sercach ludzi uniwersalne pragnienia i udowodnić że Ci prości ludzie mają ten sam mianownik co tzw. ludzie na poziomie. A może to właśnie ułuda oceny? Dzielimy społeczeństwo na różne statusy i przyjmujemy je jako pewnik mimo ich umownej sztuczności. Nie lubię tego przedstawienia. Lecz sztuki przecież nie trzeba lubić. Sztuka ma na celu wywołać refleksję, obudzić emocje. I ten spektatkl spełnił założenia! Opuściłam teatr rozgoryczona, ostatecznie popłynęły łzy i tym razem bylo to nieprzyjemne katharsis, ale jednak mimo wszystko kulturalne przezycie. Czy polecam? Napewno nie na Sylwestra.