Każdą z tych rzeczy poprawiał wielokrotnie. Donice przywiózł bodajże koniec końców w październiku/listopadzie. Zostały ustawione w sztos tak, że nie widać było dna. Wiosną nie mogłem ich...
rozwiń
Każdą z tych rzeczy poprawiał wielokrotnie. Donice przywiózł bodajże koniec końców w październiku/listopadzie. Zostały ustawione w sztos tak, że nie widać było dna. Wiosną nie mogłem ich rozstawić na miejsce docelowe bo do poprawy był płot który został tak wykonany, że ugiął się pod siła wiatru (jesienią i zimą). Płot nie mógł zostać naprawiony wcześniej bo była zima i nie mozna było kopać fundamentów...Jak będę w domu to podlinkuje zdjęcia.
zobacz wątek
6 lat temu
~Radek Jabłoński