Widok
Straszny dwór
Opinie do spektaklu: Straszny dwór.
Straszny dwór
Stanisław Moniuszko
Libretto: Jan Chęciński
Marek Weiss o spektaklu: Sienkiewicz, Matejko, Moniuszko - taka jest aktualna trójca wieszczów. Krasiński i Słowacki nie sprawują już rządu dusz. Tylko Mickiewicz ze swoim niepodważalnym autorytetem stoi na czele wszystkich, ale głównie dzięki kultowi, jakim darzymy "Pana Tadeusza". A więc nostalgia sarmacka i sny o potędze wciąż są ...
Przejdź do spektaklu.
Straszny dwór
Stanisław Moniuszko
Libretto: Jan Chęciński
Marek Weiss o spektaklu: Sienkiewicz, Matejko, Moniuszko - taka jest aktualna trójca wieszczów. Krasiński i Słowacki nie sprawują już rządu dusz. Tylko Mickiewicz ze swoim niepodważalnym autorytetem stoi na czele wszystkich, ale głównie dzięki kultowi, jakim darzymy "Pana Tadeusza". A więc nostalgia sarmacka i sny o potędze wciąż są ...
Przejdź do spektaklu.
Próba generalna - podziwiam orkiestrę za grę, będąc w oczekiwaniu, czy zdejmą wreszcie dyrektora ze stołka, czy nie, spisali się doskonale. Trudno było mi zrozumieć słowa niektórych wokalistów, siedziałem daleko, może bliższe rzędy miały lepszy odbiór. Mam nadzieję, że konie na scenie i piękne stroje nie pomogą panu Weissowi w przedłużeniu kadencji. Za kiełbasę wyborczą - dziękujemy!!!!!
Orkiestra super, wokaliści ( nie wszyscy) często nieczysto, nierówno, chór duże brzmienie, ale niewyraźnie, też nie zawsze równo, scenografia minimalistyczno-symboliczna, nietandetna. Reżyseria ciekawa szczególnie w drugiej części. Jeśli chór poprawi dykcję, soliści poprawią intonację (powtarzam-nie wszyscy), wszelkie partie wokalne będą równo z orkiestrą, to powinien być sukces i tego operze życzę.
O "Strasznym dworze"
Zachwycające przedstawienie spełniające wszelkie oczekiwania stawiane operze. Świeżość śpiewu, radość artystów i widzów także z każdego kostiumu. Nareszcie sens w nielicznych fragmentach z "uwspółcześnieniem". Proszę zabrać ze sobą chusteczki, bo wzruszenia artystyczne (i nie tylko) narastają do samego finału. Okres świąteczny nie mógł się lepiej zacząć. Dziękuję każdemu, kogo praca złożyła się na ten efekt i życzę, żeby ta inscenizacja żyła długie lata, bo z pewnością na to zasługuje.
Byłam. Bardzo mi się podobało. Głosy wspaniałe. Chór cudowny. Przejmujący, wzruszający mazur w wykonaniu powstańców warszawskich i to szokujące zakończenie. Chór zachwycający, aż trudno było usiedzieć na miejscu! Brawo!
Cieszę się, że po kilku spektaklach, które mnie rozczarowały nareszcie coś, co zachęca do odwiedzania ukochanej opery.
jp
Cieszę się, że po kilku spektaklach, które mnie rozczarowały nareszcie coś, co zachęca do odwiedzania ukochanej opery.
jp
Wciskanie... patriotyzmu?
Widzę w opiniach, że nikt się nie odważył zauważyć finału. Cały spektakl bardzo przyzwoity, orkiestra super. Rzeczywiście dykcyjnie kiepsko, ale.... Wyobraźcie sobie, że z historyjki o kawalerach przysięgających, że w ich chacie niewiast nie będzie (takie "Śluby panieńskie" ) i przechytrzonych, oczywiście, przez młode sąsiadki na wydaniu trzeba koniecznie zrobić patriotyczną demonstrację, to sięga się po ekstremalne środki. Ja prawie zawału dostałam, gdy po oświadczynach młodzieńców czekałam na weselnego cudnego mazura, a zobaczyłam ginących powstańców warszawskich. I spróbuj tu protestować: - Co , powstanie ci nie odpowiada????
Straszny Dwór jako sen pijaka
Zaczyna się od tego, że Stefan w rozchełstanym stroju sprząta puste butelki i znalazłszy resztki alkoholu w karafce wypija klina, po czym zaczynają mu się śnić wchodzący do pokoju towarzysze pancerni w kontuszach i z obnażonymi szablami. Po tym następuje bardzo udanie przedstawiona opera. Na zakończenie znowu zaczyna się pijakowi śnić Powstanie Warszawskie, więc powstaje i zdjąwszy ze ściany wiszącą tam karabelę zaczyna nią wymachiwać, ale ze względu na stan upojenia przewraca się i wtedy okazuje się, że rzecz cała dzieje się w Krakowie.
Czy nie można wystawić opery po bożemu?
Już Faust zaczynający się w szpitalu psychiatrycznym był przegięciem. Panowie reżyserzy opamiętajcie się!!
Czy nie można wystawić opery po bożemu?
Już Faust zaczynający się w szpitalu psychiatrycznym był przegięciem. Panowie reżyserzy opamiętajcie się!!