Poznanie...
Niepewność...
uchylam drzwi pomału, ostrożnie
oparta ramieniem o białą framugę
łupieżem starości lakieru znaczoną
powiekami przymkniętymi osłaniam
martwych oczu ślepą obojętność...
rozwiń
Niepewność...
uchylam drzwi pomału, ostrożnie
oparta ramieniem o białą framugę
łupieżem starości lakieru znaczoną
powiekami przymkniętymi osłaniam
martwych oczu ślepą obojętność
drżeniem dłoni, słuchem napiętym,
arytmią bolesną niepewnego serca
czekam
i oto twój głos
drganie powietrza które nas dzieli
nagłe spotkanie w dotyku
twoja dłoń w zagłębieniu mojej
ciepło oddechu tuż koło ucha
skrzypnięcie zamykanych drzwi
i cisza
zobacz wątek