o poranku,
przebudzenie...
Ruchem leniwym przeciągam
Snu puchem otulone ciało.
Niepewnie unoszę powieki
Strząsając z rzęs ranną rosę.
Znaczona słonecznym pyłem
Firanka rozchyla się...
rozwiń
przebudzenie...
Ruchem leniwym przeciągam
Snu puchem otulone ciało.
Niepewnie unoszę powieki
Strząsając z rzęs ranną rosę.
Znaczona słonecznym pyłem
Firanka rozchyla się lekko
Dotykiem wiatru wzruszona.
Oddycham spokojnie
Wtulona w Twoje
Wyśnione ramiona.
zobacz wątek