No co prawda mój piesek nie lubi wizyt w klinice, zresztą poprzedni równiez :) ale to nie ma związku z obsługą lecz ma zwyczajnie stracha. Sam Pan Irzyłowski ze zwierzętami ma super kontakt , a z ich nadopiekuńczych właścicieli sobie czasami żartuje :) Natomiast tak jak napisałam to juz jest mój drugi piesek leczony w klinice Pana Irzyłowskiego tzn. ,że korzystam z usług lecznicy chyba od początku jej istnienia . A zaczęło się od bezinteresownej , a ogromnej pomocy Pana doktora w chwili tragicznej dla mojego rocznego pieska.