Widok
Moje dziecko tam chodziło, i wyniosło z tamtąd traumę. Krzyki słychać praktycznie non stop, dzieci ciagle płaczą, mają notorycznie pełne pieluchy i niedomyte pupy. Pani A. Jest bezczelna, wścibska do tego kilkukrotnie przyłapaliśmy ją na kłamstwie. Stanie się cud jeśli wpuszczą Panią do środka, a jeśli już tam Pani wejdzie proszę zwrócić uwagę na brud jaki tam panuje wszędzie. Z reszta sama szatnia wystarczy ciemna, zakurzona, pajęczyny na lampach, obdrapane boazeria na ścianach, większe uszkodzenia przykryte pracami maluchów. Jeśli zależy Pani na prawidłowym i szczęśliwym dzieciństwie Pani synka, radzę omijać to miejsce szerokim łukiem.
Odradzam. Mój syn też tam chodził, na szczęście tylko przez chwilę. Pani A. to okropna kobieta, która absolutnie nie ma podejścia do dzieci. Dzieci płaczą, nikt nie reaguje. Brudno. Proszę poszukać bardziej przyjaznego miejsca. Dziecko wpadło w histerię, jak przechodziliśmy niedawno w pobliżu, takie ma biedny wspomnienia z tej placówki.
Byłam tam na stażu ok. 2 mc dzieci są straszone i szantażowane, stawiane w kącie na bog wie ile czasu, zmuszane do jedzenia (jest im one wtykane na siłę), zmuszane do spania, wręcz przytrzymywane na leżakach bądź odkładane na niego z impetem. I wszystko robione na pokaz pod zdjęcia dla rodziców, płaczące dzieci fotografowane od tyłu to że panie nie zwracają na dzieci uwagi i ktoś nabije sobie niechcący guza to naprawdę najmniejszy problem tego miejsca.