Re: Święta Bożego Narodzenia - czy ateiści mają moralne prawo mieć w tym czasie wolne?
Kiedy żyła moja babcia, Święta Bożego Narodzenia były takie jak powinny - wg kościoła. Natomiast, kiedy dojrzałam na tyle, by posiadać własne poglądy. Kiedy mam własną rodzinę i mogę te poglądy...
rozwiń
Kiedy żyła moja babcia, Święta Bożego Narodzenia były takie jak powinny - wg kościoła. Natomiast, kiedy dojrzałam na tyle, by posiadać własne poglądy. Kiedy mam własną rodzinę i mogę te poglądy wcielać w życie, moje święta wyglądają zupełnie inaczej. Tak jak ja chcę.
Dodam, że mieszkam aktualnie w kraju, gdzie ateistów jest więcej niż wierzących, a nadal święta są wolne. Połowa ludzi, nie wie kim jest jezus chrystus a niektórzy potrafią odpowiedzieć czy to ten co gra w Arsenale?
Dla mnie Święta (celowo ich nie nazywam świętami bożego narodzenia), są czasem dla rodziny. Spokojem, wyciszeniem, kiedy razem możemy usiąść i rozmawiać bez życia w biegu. Na co dzień jest to bardzo trudne. Niemąż dużo pracuje, Najmłodsza ma szkołę, zajęcia pozaszkolne. I czasami nawet w weekend nie udaje nam się spotkać przy wspólnym obiedzie.
Osoby wierzące chętnie "umoralniają" innych, pokazując często swoją niemoralność. Bo oprócz ateistów jest bardzo wiele osób, które mają inną religię. To czy świadka jechowy wyślesz do pracy? Czy protestant dostanie wolne w styczniu a nie w grudniu?
Nawet nie wiesz, jak się cieszę, że mieszkam w kraju który ma w duszy to w co wierzę, a się rozwija i ma się całkiem dobrze. Nikogo nie interesuje, czy mamy ślub kościelny, czy dziecko było chrzczone i co takiego będę celebrować 24 czy 25 grudnia.
zobacz wątek