Jednak straszna szkoda, że jest tam tak mało miejsca - to powoduje, że niechętnie wybieram się tam we dwójkę (mam wrażenie braku prywatności, a uwielbiam rozmawiać podczas obiadu, kiedy już idę na niego z kimś).

Nie jestem co prawda weganką ani wegetarianką, ale większość knajp i barów traci wiele w moich oczach ze względu na koszmarne surówki, które dla mnie są absolutnie najważniejsze w całym daniu. To jest powodem, dla którego zawsze chętnie odwiedzam w różnych miastach bary wegańskie i wegetariańskie - w nich można liczyć na to, że warzywka nie zostaną zaniedbane ;-) A Avocado to jedno z tych miejsc, w których wg mnie dają jeść bardzo dobrze - jak dotąd nigdy się nie zawiodłam.

Ciekawi mnie tylko, czy mięsożercy są tam mile widziani - zawsze gdy tam jestem, mam poczucie bycia "kryminalistą", ale może to Tylko moja fantazja. I nie wpływa to na ogólną ocenę, rzecz jasna.