Czytam opinie o sylwestrze w Rzemieślniku i nie mogę się z nimi zgodzić. Ci, co piszą mają problemy ze sobą. Jedzenie nie takie, muzyka nie taka i balonik nie był odpowiednio napompowany. Ile osób tyle opinii. Tak naprawdę wszystko zależy od Towarzystwa dawniej nic nie było na stołach seta i galareta czerwone gitary i było ok. A teraz paniusie jedna z drugą i pan w kapeluszu zapłacili po 200 zł za sylwestra i oczekują krewetek i homarów i jeszcze żeby obsłużyli, a na koniec po pleckach podrapali, bo do szwedzkiego stołu nie chce im się podnieść. A tu 2 rodzaje zupek, 4 ciepłe posiłki, przystawki ciepłe i zimne, rybki wędzone, barszczyk pasztecik, ciasto. Alkoholu ile się chciało, barek z alkoholami, pokazy barmańskie chyba, że panowie chcieli po litr wódki!? Nawet wróżka była i kolejka! Pewnie to ona, co niektórym powróżyła, że robotę stracą i się musieli na kimś wyładować.Za tą cenę poszedłbym jeszcze raz. A tam gdzie jest więcej niż jedna osoba zawsze znajdzie się jakaś, której nie będzie coś pasowało.Było wielu starych gości i to jest rekomendacja sama w sobie.