Odpowiadasz na:

Zazdrość ?

Zazdrość to brzydkie uczucie, ale o uczuciach trudno obiektywnie. Nie sądzę jednak, że to zazdrość, raczej rozczarowanie. Czegoś innego spodziewałem się po spektaklu. Jeden z najwspanialszych... rozwiń

Zazdrość to brzydkie uczucie, ale o uczuciach trudno obiektywnie. Nie sądzę jednak, że to zazdrość, raczej rozczarowanie. Czegoś innego spodziewałem się po spektaklu. Jeden z najwspanialszych utworów teatralnych, dla wielu najlepsza miłosna komedia omyłek, jaką kiedykolwiek napisano. Miałem apetyt. Sztuka znana na wyrywki, wymarzony temat miłość, która nie dość, że gorąca i zmysłowa to poprzebierana w weneckie maski: ktoś kocha kogoś, przez kogo nie jest kochany, sam będąc obiektem czyichś gorących uczuć, które sam z kolei odrzuca. Fabuła pełna zwrotów akcji, intryg i przebieranek popisowych dialogów, daje możliwości, o których można i trzeba marzyć w teatrze. To jeden z tych utworów Szekspira, po których możemy wyjść pogodniejsi, bez tego ziarna goryczy, które zwykle przemyca w innych swych komediach. A możliwości duetu sir Tobiaszka i sir Andrzejka, którzy wiecznie pijani wyśmiewają wszystkich wokół i siebie nawzajem. Ta sztuka może wydawać się „samograjem”, ale to jest Szekspir. Do niego trzeba albo Wielkich Aktorów albo Reżysera, a najlepiej jednego i drugiego. To nie powinna być radosna twórczość. Nie twierdzę, że sopocki spektakl był li tylko jej przejawem, ale nawet ciekawie zapowiadająca się rola jest jedynie zapowiedzią nie rolą. scenek my dostaliśmy zbiór scenek połączonych fabułą, ale niespójnych. Przedstawianych przez papierowe postaci; dialog Olivii i Violi był dla widowni wręcz kłopotliwym. Znamy wiele poglądów na to, co można robić szybko. Nie wydaje mi się żeby można szybko „zrobić” Szekspira.

Wic

zobacz wątek
20 lat temu
~

Odpowiedź

Autor

Polityka prywatności
do góry