Bardzo, ale to bardzo niesympatyczna uczelnia. Wszystkie kierunki poza prawem traktowane są jak zło konieczne. Brakuje wykształconej kadry, standardem są wykłady czytane z podręcznika. Część egzaminów przygotowywanych jest specjalnie, aby studenta zatrzymać na kilka terminów i wyciągnąć z niego dodatkowe opłaty. Po obronieniu pracy licencjackiej musiałem czekać trzy miesiące na dyplom, żebym przypadkiem nie poszedł do innej szkoły. Uczelnia może i trzymała poziom jakieś 5-6 lat temu, ale dzisiaj zamieniła się w jeden wielki, smutny żart. Miejsca nie starczy, aby wymienić wszystkie anegdoty dotyczące beznadziejnego stanu tej instytucji.