Odpowiadasz na:

Re: Szkoła Rodzenia przy Majewskich na Zaspie

hehe :-) my tez musieliśmy sobie zapisać i jeszcze dla pewności podpytać panią Grażynkę :-)
stwierdziliśmy, że przede wszystkim mój mąż ma o tym pamiętać i mówić mi co mam robić, bo na... rozwiń

hehe :-) my tez musieliśmy sobie zapisać i jeszcze dla pewności podpytać panią Grażynkę :-)
stwierdziliśmy, że przede wszystkim mój mąż ma o tym pamiętać i mówić mi co mam robić, bo na przeglądanie notatek na sali porodowej to pewnie czasu nie będzie ;-)

1 faza - zaczyna sie jeszcze w domu - to wtedy kiedy skurcze pojawiają się co 5-7 minut i trawają około 40-45s (jak powtarzają sie co 10-15 minut też można sobie ułatwic oddychaniem i pani Grażynka do tego zachęca) - wtedy oddycha się WOLNO przez cały skurcz, między skurczami oddychasz normalnie!

2 faza - to podobno ta najbardziej bolesna - wtedy powinnaś byc już w szpitalu - skurcze co mniej więcej 3 minuty trwające około minuty do półtorej - wtedy oddychamy 4xWOLNO, 30s SZYBKO (w szczycie skurczu), WOLNO do końca skuczu, między skurczami oddychasz normalnie!

3 faza - pojawiają się skurcze parte - tutaj musze dopytać męża, bo tak niejasno mamy w notatkach, ale dopóki nie pozwoli nam położna przeć, to sapiemy (30s), a pomiędzy sapaniem jest oddychanie, ale nie wiem jakie - jak sie dowiem, to napiszę. Kiedy natomiast przemy, to zamykamy oczy, odchylamy głowę do tyłu nabieramy powietrza i przyciskamy głowę do klatki piersiowej - jak położna pozwoli wypuszczamy powietrze (trzyma sie około 25s). Przy parciu mąż "asekuruje" głowę. To zamykanie oczu to po to żeby naczynka krwionośne w oczkach nie popękały, a głowa do klatki piersiowej żeby nie powstały guzki na tarczycy.

zobacz wątek
15 lat temu
warbuziaczek

Odpowiedź

Autor

Polityka prywatności
do góry