Widok
Szukam kierowcę, który potrącił rower w Gdańsku lub świadków tego zdarzenia
Poszukuję kierowcę ciemnej Toyoty Corolli (a może Avensis), który potrącił dzisiaj rower na przejściu dla rowerów na wyjeździe z Orlenu/KFC w Gdańsku przy ul. Grunwaldzkiej dzisiaj o 8:52 - proszę o kontakt. Świadków też proszę o kontakt. Uszkodziłeś mi rower. Kolizja zgłoszona na policję.
http://www.wykop.pl/link/2080958/szukam-kierowce-ktory-potracil-rower-w-gdansku-lub-swiadkow-tego-zdarzenia
http://www.wykop.pl/link/2080958/szukam-kierowce-ktory-potracil-rower-w-gdansku-lub-swiadkow-tego-zdarzenia
sumach 3 godz. temu 0
@byme: Wyjazd z stacji bezynowej, która przecinała chodnik i ścieżkę dla rowerów. Kierowca wjechał na połowę ścieżki rowerowej i sprawdzał samochody nadjeżdżające z lewej strony (jezdnia szybkiego ruchu) nie patrząc w prawą stronę. Jak ruszył potrącił mnie centralnie kiedy byłem przed maską. Dobrze, że nie ruszył z buda bo wyrzuciłby mnie na jezdnię szybkiego ruchu i mogłoby się to skończyć tragicznie.
Kolego,ty się najpierw dowiedź czy masz podstawę do roszczeń skoro wyjechałeś gościowi który już się na drodze znajdował przed maskę.
Bo z opisu wynika że na ścieżce najpierw było auto a później dopiero ty.... Co na to przepisy?
@byme: Wyjazd z stacji bezynowej, która przecinała chodnik i ścieżkę dla rowerów. Kierowca wjechał na połowę ścieżki rowerowej i sprawdzał samochody nadjeżdżające z lewej strony (jezdnia szybkiego ruchu) nie patrząc w prawą stronę. Jak ruszył potrącił mnie centralnie kiedy byłem przed maską. Dobrze, że nie ruszył z buda bo wyrzuciłby mnie na jezdnię szybkiego ruchu i mogłoby się to skończyć tragicznie.
Kolego,ty się najpierw dowiedź czy masz podstawę do roszczeń skoro wyjechałeś gościowi który już się na drodze znajdował przed maskę.
Bo z opisu wynika że na ścieżce najpierw było auto a później dopiero ty.... Co na to przepisy?
@user_137693437057
Typowe zachowanie rowerzysty, określanego pejoratywnie "pedalarzem":
- widziałeś, że kierowca próbuje się włączyć do ruchu,
- widziałeś że patrzy w lewo,
- widziałeś i wiedziałeś, że Ciebie nie widzi,
- mogłeś zwolnić/zatrzymać się i pozwolić mu włączyć się do ruchu
ale nie, zamiast tego celowo i z premedytacją wjechałeś mu przed maskę, wiedząc, że może ruszyć, nie widząc Ciebie, że może Ciebie potrącić/zniszczyć rower i w tym miejscu nasuwa się pytanie "po co to zrobiłeś?!".
Jeśli widzisz, nawet będąc na drodze pierwszeństwa, że ktoś chce włączyć się do ruchu i nie patrzy się w Twoją stronę, to trzeba być skończonym kretynem aby prowokować kolizję drogową, a potem opisywać swoją traumę na forum i szukać "winnego".
To, co zrobiłeś jest ewidentnym PROWOKOWANIEM kolizji drogowej. Właśnie przez takich "pedalarzy" rowerzyści są ogólnie znienawidzeni przez kierowców.
Typowe zachowanie rowerzysty, określanego pejoratywnie "pedalarzem":
- widziałeś, że kierowca próbuje się włączyć do ruchu,
- widziałeś że patrzy w lewo,
- widziałeś i wiedziałeś, że Ciebie nie widzi,
- mogłeś zwolnić/zatrzymać się i pozwolić mu włączyć się do ruchu
ale nie, zamiast tego celowo i z premedytacją wjechałeś mu przed maskę, wiedząc, że może ruszyć, nie widząc Ciebie, że może Ciebie potrącić/zniszczyć rower i w tym miejscu nasuwa się pytanie "po co to zrobiłeś?!".
Jeśli widzisz, nawet będąc na drodze pierwszeństwa, że ktoś chce włączyć się do ruchu i nie patrzy się w Twoją stronę, to trzeba być skończonym kretynem aby prowokować kolizję drogową, a potem opisywać swoją traumę na forum i szukać "winnego".
To, co zrobiłeś jest ewidentnym PROWOKOWANIEM kolizji drogowej. Właśnie przez takich "pedalarzy" rowerzyści są ogólnie znienawidzeni przez kierowców.
Dokładnie , 100 % racji. Miałam identyczną sytuację, tylko że ja siedziałam za kierownica i tez patrzyłam niestety tylko w jedną stronę (mój błąd, przyznaję) a rowerzysta zachował się dokładnie jak autor wątku, wiedział i widział, że w ogóle w jego kierunku nie spojrzałam i ładował mi się już na maskę. Dobrze że ruszyłam powoli bo sytuacja pewnie byłaby nieciekawa.
I choć szanuje rowerzystów, sama wiele lat jeździłam praktycznie codziennie, to niektórych zachowań za cholere nie jestem w stanie zrozumieć. No ale to zawsze jest wina kierowców, nigdy rowerzystów, bo ci rowerzyści zawsze stosują się do zasad i nigdy ich nie naginają......... Bądźmy dla siebie mili i jedna i druga strona zresztą, to takich sytuacji , mam nadzieję , będzie coraz mniej.
I choć szanuje rowerzystów, sama wiele lat jeździłam praktycznie codziennie, to niektórych zachowań za cholere nie jestem w stanie zrozumieć. No ale to zawsze jest wina kierowców, nigdy rowerzystów, bo ci rowerzyści zawsze stosują się do zasad i nigdy ich nie naginają......... Bądźmy dla siebie mili i jedna i druga strona zresztą, to takich sytuacji , mam nadzieję , będzie coraz mniej.
NIe wiem jak Ty,ale ja jestem ODPOWIEDZIALNYM rodzicem i NIGDY nie pozwoliłabym aby moje dziecko wjechało pod koła samochodu stojącego na przejśću nawet jeśli to to ja mam pierszeństwo.ŻYCIE I ZDROWIE PRZEDE WSZYSTKIM!a dziecka zwłaszcza!
Najpierw się upewnij,że jest bezpiecznie,a dopiero potem wjeżdżaj na ulicę.To nie są Indie,a rowerzyści nie są świętymi krowami którym wolno więcej niż innym użytkownikom drogi!
Najpierw się upewnij,że jest bezpiecznie,a dopiero potem wjeżdżaj na ulicę.To nie są Indie,a rowerzyści nie są świętymi krowami którym wolno więcej niż innym użytkownikom drogi!
Wkurza mnie to że rowerzyści widzą tylko swoje prawa natomiast sami zachowują sie tak jakby ich nie obowiązywały żadne przepisy ruchu drogowego! Sami prowokują niebezpieczne sytuacje na drodze a potem maja pretensje że ONI mieli prawo! Tylko że nie pomyślą że w starciu z samochodem niestety to oni nie maja większych szans... nie rozumiem więc takiej bezmyślności:(
To jest tak samo jak piesi wpadający na ulice prosto pod maskę samochodu... bo oni na pasach maja pierwszeństwo... szkoda ze nie pomyślą że auto w miejscu nie wychamuje i to oni ryzykują swoje życie.
Wtargnięcie na jezdnię przed samochodem to wykroczenie i nie ma tłumaczenia że na pasach! A najbardziej wkurza mnie to że wtargnie taki na ulicę prosto pod samochód a z tyłu pusta ulica... pytam sie jakim trzeba być idiotą żeby w ten sposób ryzykować?
Wtargnięcie na jezdnię przed samochodem to wykroczenie i nie ma tłumaczenia że na pasach! A najbardziej wkurza mnie to że wtargnie taki na ulicę prosto pod samochód a z tyłu pusta ulica... pytam sie jakim trzeba być idiotą żeby w ten sposób ryzykować?
@xxx bez kitu to szyby z okien wypadają^^
Autor wątku to ewidentny prowokator pedalarz. Wielokrotnie byłem świadkiem, jak w momencie wjazdu na prawo-skręt z przecinającą go ścieżką rowerową, rowerzysta widząc wjeżdżający/skręcający w prawo samochód celowo przyspieszał.
Wjazd z Alei Zwycięstwa w Kościelną w Gdyni-Orłowie, skręcając w prawo widziałem zbliżającego się rowerzystę, był dobre 100m od skrętu i jechał powoli, ale gdy zobaczył, że zjechałem na pas do skrętu w prawo raptownie przyspieszył i gdy byłem dosłownie dwa metry przed skrętem z impetem przejechał mi przed maską, ubliżając mi i wygrażając. Czy to jest normalne?!?!?! o_O
Autor wątku to ewidentny prowokator pedalarz. Wielokrotnie byłem świadkiem, jak w momencie wjazdu na prawo-skręt z przecinającą go ścieżką rowerową, rowerzysta widząc wjeżdżający/skręcający w prawo samochód celowo przyspieszał.
Wjazd z Alei Zwycięstwa w Kościelną w Gdyni-Orłowie, skręcając w prawo widziałem zbliżającego się rowerzystę, był dobre 100m od skrętu i jechał powoli, ale gdy zobaczył, że zjechałem na pas do skrętu w prawo raptownie przyspieszył i gdy byłem dosłownie dwa metry przed skrętem z impetem przejechał mi przed maską, ubliżając mi i wygrażając. Czy to jest normalne?!?!?! o_O
Nie pogrążaj się. Gdybyś zwolnił, to by kierowca wyjechał. Skoro kierowałeś się zasadą ograniczonego zaufania, to tym bardziej nie powinieneś był wyjeżdżać przed maskę samochodu, skoro WIDZIAŁEŚ, że kierowca nie patrzy w prawo I CIEBIE NIE WIDZI. Także nie pitol bzdur.
Już na Wykopie z Tobą odpowiednio "pojechali", więc nie szukaj poklasku, bo go tu nie znajdziesz.
Już na Wykopie z Tobą odpowiednio "pojechali", więc nie szukaj poklasku, bo go tu nie znajdziesz.
Dziękuję za gratulację, w mojej ocenie jest właściwa i podsumowująca - niektórym nie powinno się pozwalać jeździć na rowerze, zaliczasz się do nich.
p.s. ma tylko nadzieję, że policja po zapoznaniu się z nagraniem z monitoringu uzna, że należy Ci się solidny mandat; może to Ciebie czegoś nauczy...ale osobiście w to wątpię.
p.s. ma tylko nadzieję, że policja po zapoznaniu się z nagraniem z monitoringu uzna, że należy Ci się solidny mandat; może to Ciebie czegoś nauczy...ale osobiście w to wątpię.
Od tego jest forum, aby komentować. Nikt Tobie nie kazał zamieszczać tu swojego postu; skoro zamieściłeś, to spodziewaj się komentarzy. Na Wykopie "ogonek podkuliłeś" i przyszedłeś tutaj się żalić.
Pozostań w opozycji, szczerze życzę Ci aby policja uznała Ciebie za sprawcę kolizji. Jesteś wyjątkowo wrednym człowiekiem.
Pozostań w opozycji, szczerze życzę Ci aby policja uznała Ciebie za sprawcę kolizji. Jesteś wyjątkowo wrednym człowiekiem.
~sup, art. 27 mówi coś o Twoim przypadku, ale nie znam dokładnie miejsca, gdzie miało to zdarzenie czy ma zastosowanie pierwszy czy drugi punkt tego artykułu....jeżeli pierwszy to nie masz racji, ale jak drugi to masz rację, ale zdroworozsądkowo zachowałeś się nierozważnie...nie zastosowałeś się do reguły ograniczonego zaufania...jak to co poniektórzy lubią cytować, wielu jest na cmentarzach co mieli pierwszeństwo.
Pozdrawiam.
Pozdrawiam.
Pisałem wcześniej: róg Zwycięstwa i Kościelnej w Gdyni-Orłowie
https://www.google.pl/maps/@54.486996,18.544218,3a,75y,215.47h,75.59t/data=!3m4!1e1!3m2!1sj1cIVyqJT7YrvlQfJxTAqA!2e0!6m1!1e1
https://www.google.pl/maps/@54.486996,18.544218,3a,75y,215.47h,75.59t/data=!3m4!1e1!3m2!1sj1cIVyqJT7YrvlQfJxTAqA!2e0!6m1!1e1
Akurat w tym miejscu nie wolno przejeżdżać rowerem przez pasy, mało tego przed przejściem jest znak zakazu dalszego poruszania sie rowerem po chodniku, że tak chamsko troszkę powiem możesz takiego "pedalarza" walić jak swoją kobietę :) Co do sytuacji z 1 posta, nie wypowiadam sie bo sytuacji nie widziałem, jestem kierowcą i rowerzystą, jedni i drudzy mają sporo na sumieniu, więc wielkie dyskusje kto jest gorszy są bez sensu. Odpowiedź jest prosta to charakter człowieka jest najgorszy a nie środek transportu jakim się porusza.
Codziennie tamtędy jeżdżę i bardzo często mam okazję spotykać rowerzystów powodujących świadomie(!!) zagrożenie kolizją drogową.
Kolejnym miejscem gdzie rowerzyści łamią przepisy, to przejeżdżanie, i to nagminnie przy czerwonym świetle, przez przejście dla pieszych na skrzyżowaniu Wielkopolskiej i Alei Zwycięstwa.
Kolejnym miejscem gdzie rowerzyści łamią przepisy, to przejeżdżanie, i to nagminnie przy czerwonym świetle, przez przejście dla pieszych na skrzyżowaniu Wielkopolskiej i Alei Zwycięstwa.
No właśnie. Ja ostatnio czytałam, że jeśli samochód już stoi na ścieżce rowerowej to ma pierwszeństwo przed rowerzystą. I to rowerzysta musi mu ustąpić pierwszeństwa, żeby mógł włączyć się do ruchu.
Ja dzisiaj zjeżdżając z obwodnicy właśnie stałam na ścieżce i patrzałam w lewo, czy mogę się włączyć. Jadąca rowerem dziewczyna postanowiła jednak przejechać pierwsza przede mną i o mało co doszłoby do kolizji.
Ja dzisiaj zjeżdżając z obwodnicy właśnie stałam na ścieżce i patrzałam w lewo, czy mogę się włączyć. Jadąca rowerem dziewczyna postanowiła jednak przejechać pierwsza przede mną i o mało co doszłoby do kolizji.
To nawet podpowiada logika, bo stojąc w wyjeździe, który przecina ścieżkę rowerową, próbując się włączyć do ruchu, bywa że wysuwamy się do przodu, siłą rzeczy blokując na chwilę przejazd, patrzymy w lewo, bo zakładamy, że normalny rowerzysta widząc, że próbujemy wyjechać na ulicę, zwyczajnie się zatrzyma i nam pomoże ale...widać nic bardziej mylnego - pedalarze lubią prowokować kolizje.
>>Przyszedłem tutaj, bo @MichasQGP zasugerował, że będzie to lepsze miejsce. ---
potwierdzam ;)
i w dalszym ciągu uważam, że to lepsze miejsce na takie rzeczy niż wykop.
Szansa na powodzenie znalezienia świadków w tego typu zdarzeniach, tez jest tutaj wyższa...
Co do tego, po czyjej stronie jest racja się nie wypowiadam, bo jak zwróciłem uwagę w wykopie - za mało informacji. Z resztą ja nie jestem od oceniania takich rzeczy.
pozdr.
potwierdzam ;)
i w dalszym ciągu uważam, że to lepsze miejsce na takie rzeczy niż wykop.
Szansa na powodzenie znalezienia świadków w tego typu zdarzeniach, tez jest tutaj wyższa...
Co do tego, po czyjej stronie jest racja się nie wypowiadam, bo jak zwróciłem uwagę w wykopie - za mało informacji. Z resztą ja nie jestem od oceniania takich rzeczy.
pozdr.
"Ale ten artykuł potwierdza to, że samochód powinien mi ustąpić pierwszeństwa. Pytam adwersarzy o artykuł, który zaprzecza temu stwierdzeniu."....
...ten art. jest na tyle nieprecyzyjny, że może być różnie interpretowany w zależności od zaistniałych faktów i pewnie dlatego jest tylu adwersarzy jak i zwolenników Twojej teorii....to jest coś podobnego do tego, że auto ma pierwszeństwo przy zielonym świetle, ale jeżeli pieszy znajduje się na pasach i też ma czerwone światło (bo np. nie zdążył jeszcze przejść....to kierujący ma obowiązek go przepuścić.
Poza tym przecież ten człowiek, domniemany sprawca tego zdarzenia nie uciekł z miejsca, i zrobił to po upewnieniu się, że nic Ci się nie stało...a teraz po pewnym czasie próbujesz zrobić z niego przestępcę....a przynajmniej ja tak to odbieram z pierwszego Twojego posta.
...ten art. jest na tyle nieprecyzyjny, że może być różnie interpretowany w zależności od zaistniałych faktów i pewnie dlatego jest tylu adwersarzy jak i zwolenników Twojej teorii....to jest coś podobnego do tego, że auto ma pierwszeństwo przy zielonym świetle, ale jeżeli pieszy znajduje się na pasach i też ma czerwone światło (bo np. nie zdążył jeszcze przejść....to kierujący ma obowiązek go przepuścić.
Poza tym przecież ten człowiek, domniemany sprawca tego zdarzenia nie uciekł z miejsca, i zrobił to po upewnieniu się, że nic Ci się nie stało...a teraz po pewnym czasie próbujesz zrobić z niego przestępcę....a przynajmniej ja tak to odbieram z pierwszego Twojego posta.
Nie, wystarczy żebyś go objechał, zwolnił, zsiadł, cokolwiek zamiast wpedałować pod koła.
To ty miałeś czas na reakcje i wynikające ze specyfiki pojazdu większe możliwości manewrowe.
Doprawdy, jako rowerzysta, zresztą z kartą rowerową wyrobioną ćwierć wieku temu, nie pojmuję jak możesz utrzymywać że jesteś tak ograniczonym użytkownikiem ruchu drogowego i tak narażać siebie i innych.
Może już nie te lata, co?
To ty miałeś czas na reakcje i wynikające ze specyfiki pojazdu większe możliwości manewrowe.
Doprawdy, jako rowerzysta, zresztą z kartą rowerową wyrobioną ćwierć wieku temu, nie pojmuję jak możesz utrzymywać że jesteś tak ograniczonym użytkownikiem ruchu drogowego i tak narażać siebie i innych.
Może już nie te lata, co?
-czerwona spocona gęba
-włączona opcja "nieśmiertelność"
-pretensje do wszystkich że nie ustępują z chodnika kiedy jaśnie pan stara się pobić rekord prędkości
-kompletna nieznajomość przepisów ruchu drogowego
-brak ubezpieczenia
- jeżdżenie wg zasady "jak mi wygodnie" czyli kiedy pali się czerwone skręca na chodnik lub jedzie ulicą nawet jeżeli obok jest ścieżka rowerowa
-i jak się okazuje dodatkowo nie potrafi zrozumieć najprostszej informacji o zasadach ruchu nawet kiedy na wymalowane znaki wielkości słonia
czyli typowy polski rowerzysta.
-włączona opcja "nieśmiertelność"
-pretensje do wszystkich że nie ustępują z chodnika kiedy jaśnie pan stara się pobić rekord prędkości
-kompletna nieznajomość przepisów ruchu drogowego
-brak ubezpieczenia
- jeżdżenie wg zasady "jak mi wygodnie" czyli kiedy pali się czerwone skręca na chodnik lub jedzie ulicą nawet jeżeli obok jest ścieżka rowerowa
-i jak się okazuje dodatkowo nie potrafi zrozumieć najprostszej informacji o zasadach ruchu nawet kiedy na wymalowane znaki wielkości słonia
czyli typowy polski rowerzysta.
odnosi się w ten sposób, że Ty w pełnej świadomości, wiedząc i widząc, że kierowca samochodu Ciebie nie widzi, umyślnie, z premedytacją, bez zachowania szczególnej ostrożności i prowokacyjnie doprowadziłeś do kolizji drogowej, a winą próbujesz obarczać kierowcę.
Bezsprzecznie, patrząc na Twoją relację, wina leży po Twojej stronie. Prowokowanie kolizji drogowych już nie jest wykroczeniem, a w mojej ocenie przestępstwem.
Nie można wykluczyć, że zrobiłeś to celowo, aby na przykład domagać się finansowego odszkodowania i/lub zadośćuczynienia. Nie można również wykluczyć, że Twój rower to grat i szukasz sposobności aby ktoś zasponsorował Ci nowego bicykla.
Mam pisać dalej, czy dasz sobie spokój?
Bezsprzecznie, patrząc na Twoją relację, wina leży po Twojej stronie. Prowokowanie kolizji drogowych już nie jest wykroczeniem, a w mojej ocenie przestępstwem.
Nie można wykluczyć, że zrobiłeś to celowo, aby na przykład domagać się finansowego odszkodowania i/lub zadośćuczynienia. Nie można również wykluczyć, że Twój rower to grat i szukasz sposobności aby ktoś zasponsorował Ci nowego bicykla.
Mam pisać dalej, czy dasz sobie spokój?
Całe szczęście o tym kto ma racje orzeka się na podstawie faktów w oparciu o przepisy, które Ty jawnie ignorujesz.
Ponadto ilość używanych przez Ciebie inwektyw i argumenty bazujące na emocjach, a nie faktach doskonale przybliża Twój poziom prowadzenia dysputy. Na Twoją ponowną próbę wciągnięcia mnie w bezsensowną dywagację ponownie odpowiadam - nie karmę trolli [;
Ponadto ilość używanych przez Ciebie inwektyw i argumenty bazujące na emocjach, a nie faktach doskonale przybliża Twój poziom prowadzenia dysputy. Na Twoją ponowną próbę wciągnięcia mnie w bezsensowną dywagację ponownie odpowiadam - nie karmę trolli [;
tak w ramach anegdoty, dzisiaj na Legionów w Gdyni grupa pedalarzy, solidnie obklejonych numerkami, w kaskach i damskich gaciach, przejechała całą grupą (8) skrzyżowanie na czerwonym świetle ^)^
Myślicie, że któryś się zatrzymał, zwolnił, zastanowił? Bynajmniej! Śmiało pruli do przodu!
Żałuję, że nie wziąłem kamery do auta, bo parę rowerowych gęb by się tym filmem zatkało.
Myślicie, że któryś się zatrzymał, zwolnił, zastanowił? Bynajmniej! Śmiało pruli do przodu!
Żałuję, że nie wziąłem kamery do auta, bo parę rowerowych gęb by się tym filmem zatkało.
prawda jest taka, że rowerzysta przejeżdżający przez przejście dla pieszych MUSI zsiasc z roweru. Niedawno w tv był ciekawy wywiad z polocjantem na ten temat. a jeszcze nie widzialam, żeby jakikolwiek się do tego zastosował. a druga sprawa jest taka, że jeżdżą strasznie szybko i nawet jak kierowca spojrzy w dwie strony to czasem rower pojawia się z nienacka i czesto zasłania go slupek przy przedniej szybie. i jak ma zareagowac kierowca, który go nie widzi? w życiu bym nie ryzykowala pchajac sie pod maskę, 5 sekund nikogo nie zbawi jak zwolni i poczeka i przy okazji ukinkie stresu.
Forumowicze,
myślę,że nie nam oceniać tą sytuacje. Jesli sprawca się znajdzie Policja oceni, czy był faktycznie sprawcą, czy może ofiarą. Każdy uczestnik ruchu popełnia błedy, zarówno rowerzyści jak i kierowcy samochodów. Chyba nie ma również sensu oceniać tego w jakich strojach jeżdzą kolarze, bo byc może te dopasowane stroje maja jakiś sens. A tego ,że jeżdzą na czerwonym to nawet nie komentuje.
myślę,że nie nam oceniać tą sytuacje. Jesli sprawca się znajdzie Policja oceni, czy był faktycznie sprawcą, czy może ofiarą. Każdy uczestnik ruchu popełnia błedy, zarówno rowerzyści jak i kierowcy samochodów. Chyba nie ma również sensu oceniać tego w jakich strojach jeżdzą kolarze, bo byc może te dopasowane stroje maja jakiś sens. A tego ,że jeżdzą na czerwonym to nawet nie komentuje.
Przecież nie mógł Cię ukarać po przesłuchaniu tylko jednej strony...przecież zeznając nie będziesz obciążał siebie. Tam chyba gdziesz wcześniej pisałem, ze z Twojego opisu nie wynikała jakaś zła wola sprawcy i gość się zatrzymał, żeby sprawdzić czy nic Ci się nie stało....jak odjechałeś nie roszcząc pretensji to jak teraz chcesz dowodzić, ze było inaczej i żądasz ukarania tego kierowcy?
Gdybyś zwolnił, a nawet zatrzymał się widząc auto na przejeździe, może zwiększyłbyś szansę zauważenia Ciebie przez kierowcę. Nie wierzę w to, że celowo naraził się na uszkodzenie samochodu, które bądź co bądź kosztuje więcej niż Twój rower. Trzeba myśleć. Sama jeżdżę bardzo dużo na rowerze i wolę poczekać, czasem usunąć się, niż pchać się autom pod maskę.
Kierowca potrącił rower, tobie nic się nie stało. Poza tym dopiero włączał się do ruchu, wiec oszałamiającej prędkości nie rozwinął. Rozumiem żal, bo przez własną nieostrożność popsules rower. Ale chyba każdy kto to czyta ma albo wrażenie , ze chcesz wyciągnąć kasę od tego kierowcy albo ze wylewasz tutaj swoja frustracje. Daj spokój. Policja ma ważniejsze sprawy na głowie.
@sup daj spokój formumowym krzykaczą. Oni nawet nie wiedzą jak się jeździ na rowerze i co to takiego te przepisy. Zawsze znajdzie się jakaś banda, która wmawia, że jesteś w błędzie. Ci którzy się z Tobą zgadzają (a takich jest pewnie większość) zwyczajnie wiedzą, że nie mają czego wnieść do tematu i nic nie piszą.
Ja się duchowo nie zgadzam z sup, ale raczej na niego nie krzyczę.....na jego miejscu jak już próbowałbym przejechać przed maską tamtego auto, to dopiero po upewnieniu się, że jego kierowca mnie widzi. Oczywiście to nie gwarantuje sukcesu, gdy niedawno miałem sytuację, kiedy człowiek wyjeżdżający (autem, żeby nie było) z podporządkowanej patrzył mi się prosto w oczy i wyjechał mi przed maskę.
"Zwolniłem do bezpiecznej prędkości, a kierowca nawet przez sekundę nie spojrzał na wprost i w prawo."
@sup
Przez chwilę załóżmy hipotetycznie że miałeś pierwszeństwo (nie było mnie tam więc nie mnie to rozstrzygać). Czy spotkałaby Cię wielka trauma gdybyś w imię własnego bezpieczeństwa zrezygnował z egzekwowania tego hipotetycznego pierwszeństwa i
a). zatrzymał się i pozwolił kierowcy - który jak się okazało Cię nie widział - włączyć się do ruchu,
b). ominął włączający się do ruchu pojazd przejeżdżając za nim.
W ten sposób nie doszłoby do całej sytuacji, nie naraziłbyś własnego zdrowia, nie miałbyś uszkodzonego roweru, we własnym mniemaniu ujmy na honorze i nie musiałbyś przekonywać większości użytkowników forum że nie masz garba.
Właśnie przez ludzi twojego pokroju określenie rowerzysta nabiera pejoratywnego znaczenia.
"@sup daj spokój formumowym krzykaczą. Oni nawet nie wiedzą jak się jeździ na rowerze i co to takiego te przepisy."
@ppp
Skoro już tak świetnie wiesz co to takiego te przepisy i jak jeździ się na rowerze to proponuję teraz zapoznać się z zasadami gramatyki i ortografii.
@sup
Przez chwilę załóżmy hipotetycznie że miałeś pierwszeństwo (nie było mnie tam więc nie mnie to rozstrzygać). Czy spotkałaby Cię wielka trauma gdybyś w imię własnego bezpieczeństwa zrezygnował z egzekwowania tego hipotetycznego pierwszeństwa i
a). zatrzymał się i pozwolił kierowcy - który jak się okazało Cię nie widział - włączyć się do ruchu,
b). ominął włączający się do ruchu pojazd przejeżdżając za nim.
W ten sposób nie doszłoby do całej sytuacji, nie naraziłbyś własnego zdrowia, nie miałbyś uszkodzonego roweru, we własnym mniemaniu ujmy na honorze i nie musiałbyś przekonywać większości użytkowników forum że nie masz garba.
Właśnie przez ludzi twojego pokroju określenie rowerzysta nabiera pejoratywnego znaczenia.
"@sup daj spokój formumowym krzykaczą. Oni nawet nie wiedzą jak się jeździ na rowerze i co to takiego te przepisy."
@ppp
Skoro już tak świetnie wiesz co to takiego te przepisy i jak jeździ się na rowerze to proponuję teraz zapoznać się z zasadami gramatyki i ortografii.
Nie wiedziałem, że na świecie jest tylu idiotów, dopóki nie poznałem internetu.
Stanisław Lem
Stanisław Lem
Bardzo mi przykro, ze miałeś wypadek, ale...
większość rowerzystów, to delikatnie mówiąc-pozbawieni mózgu ludzie. jeżdża po ulicy, chcą być uważani za uczestników ruchu drogowego, a na potęgę łamią przepisy-przejeżdżają na czerwonym, nie sygnalizują manewrów skręcania, zjeżdżają z ulicy na przejścia dla pieszych i odwrotnie, nie są oswietleni(w zimę ledwo zauważyłam gościa, który jechał unruga, ok. 17, ubrany na czarno i nieoświtlony) mogłabym podać setki takich zachowań. a najpiękniej jest wtedy gdy dwie panie lub dwóch panów na rowerach jadą obok siebie ulicą morską(po obu stronach ścieżki)i zawzięcie dyskutują. gdybym miała wypisać kretyńskie zachowania rowerzystów z ostatniego tylko tygodnia,to bym siedziała jakieś dwie godziny przy kompie. więc powiem tylko jedno-w zderzeniu auto-rowerzysta, to ten drugi jest na straconej pozycji. więc zacznijcie myśleć na drodze!tu chodzi o wasze zdrowie i życie! a do kierowców-uważajcie na rowerzystów-oni nie mają wykupionego OC.więc wszelkie roszczenia tylko na drodze cywilnej!
większość rowerzystów, to delikatnie mówiąc-pozbawieni mózgu ludzie. jeżdża po ulicy, chcą być uważani za uczestników ruchu drogowego, a na potęgę łamią przepisy-przejeżdżają na czerwonym, nie sygnalizują manewrów skręcania, zjeżdżają z ulicy na przejścia dla pieszych i odwrotnie, nie są oswietleni(w zimę ledwo zauważyłam gościa, który jechał unruga, ok. 17, ubrany na czarno i nieoświtlony) mogłabym podać setki takich zachowań. a najpiękniej jest wtedy gdy dwie panie lub dwóch panów na rowerach jadą obok siebie ulicą morską(po obu stronach ścieżki)i zawzięcie dyskutują. gdybym miała wypisać kretyńskie zachowania rowerzystów z ostatniego tylko tygodnia,to bym siedziała jakieś dwie godziny przy kompie. więc powiem tylko jedno-w zderzeniu auto-rowerzysta, to ten drugi jest na straconej pozycji. więc zacznijcie myśleć na drodze!tu chodzi o wasze zdrowie i życie! a do kierowców-uważajcie na rowerzystów-oni nie mają wykupionego OC.więc wszelkie roszczenia tylko na drodze cywilnej!
Oczywiście, że rower wybiera się dla zdrowia, w szczególności jeżdżąc po mieście, wśród smogu^^
A co do OC, to jeśli rowerzysta nie chce być pełnoprawnym uczestnikiem ruchu i nie jeździć po ulicach, OC mieć nie musi - ale jeśli porusza się po ulicach i może powodować kolizję, OC mieć musi....chyba, że jest bardzo bogaty i będzie płacić z własnej kieszeni^^
A co do OC, to jeśli rowerzysta nie chce być pełnoprawnym uczestnikiem ruchu i nie jeździć po ulicach, OC mieć nie musi - ale jeśli porusza się po ulicach i może powodować kolizję, OC mieć musi....chyba, że jest bardzo bogaty i będzie płacić z własnej kieszeni^^
"Kogo ci będzie stać w tym padołku i kraju pokolenia 1200 brutto na zakup OC na rower, które tanie nie będzie pewnie?"
Jeszcze kilka lat temu wykupywałem ubezpieczenie PZU Bezpieczny Rowerzysta. Wtedy rocznie płaciłem 66 zł przy kwocie ubezpieczenia do 20000zł. Jako że Polak mądry po szkodzie to jak Ci przyjdzie zapłacić 10000 za uszkodzenie drogiego wozu (w ASO ceny są takie że wystarczy żebyś przy drobnej kolizji urwał lusterko zewnętrzne, przerysował przedni błotnik i drzwi) to Twoje kaprawe oczka otworzą się na rzeczywistość.
Jeszcze kilka lat temu wykupywałem ubezpieczenie PZU Bezpieczny Rowerzysta. Wtedy rocznie płaciłem 66 zł przy kwocie ubezpieczenia do 20000zł. Jako że Polak mądry po szkodzie to jak Ci przyjdzie zapłacić 10000 za uszkodzenie drogiego wozu (w ASO ceny są takie że wystarczy żebyś przy drobnej kolizji urwał lusterko zewnętrzne, przerysował przedni błotnik i drzwi) to Twoje kaprawe oczka otworzą się na rzeczywistość.
Nie wiedziałem, że na świecie jest tylu idiotów, dopóki nie poznałem internetu.
Stanisław Lem
Stanisław Lem