Widok

Szukam świadków stłuczki z dnia 16.01.12 na skrzyżowaniu Abrahama i Grunwaldzkiej

Na drogach Trójmiasta Motoryzacja Temat dostępny też na forum:
Witam, dnia 16.01.12 koło godziny 13.15 na wjeździe z ulicy Abrahama na aleję Grunwaldzką doszło do stłuczki wiśniowego Renault Megane z ciemnozielonym Land Roverem Discover 4. Megane miała włączony lewy kierunkowskaz, ale w momencie zmiany świateł na zielone zgasł jej silnik. Po uruchomieniu silnika Megane ledwo ruszyła, kiedy drogę zajechał jej Land Rover, wyjeżdżając zza niej i omijając ją na skrzyżowaniu w celu skręcenia w prawo. Jak łatwo się domyśleć, Megane uderzyła w Land Rovera. Jako że ja, jako kierowca Megane, pod wpływem paniki i dezorientacji (pierwsza stłuczka) podpisałam podyktowane mi przez przebiegłego kierowcę Land Rovera oświadczenie, iż wypadek był z mojej winy, teraz szukam osób, które widziały ową kolizję i mogłyby potwierdzić prawdziwą wersję wydarzeń. Bardzo liczę na pomoc.
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 4
Z twojej opisanej relacji zdarzenia moge wnioskować ze to i tak twoja wina. Trzeba było spojżeć w lusterka i się upewnić czy nie jesteś omijany. Pamietaj że nawet jak byś był w ruchu tą włączony kierunkowskaz nie obliguje Cie do zmiany kierunku jazdy.
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 3
Byłoby tak jak piszesz, gdyba kolega włączał sie do ruchu....natomiast z opisu wnioskuję, stał na pasie do jazdy na wprost i ciężko mówić w tym momencie o włączaniu się do ruchu....land rover zmianiał pas, więc był zobligowany do ustapienia pierwszeństwa dla auta, które już tam było....kierowca land rovera nie mógł w tym momencie zakładac, że renault tam parkuje....moze po prostu wolniej rusza.....a poza tym rozumiem, że było to skrzyżowanie...zwykle w takim miejscu sa ciągłe linie, w takich miejscach nie powinno zminiać się pasów, co robi wielu kierowców.
Także uważam, że Pan niepotrzebie podpisał oświadczenie, radziłbym zasięgnąć rady prawnika, czy można się jeszcze z tego "wykręcić".
popieram tę opinię 5 nie zgadzam się z tą opinią 3
Aha czyli uważasz że jesli stoimy za autem które sie popsuło bo tak mógł wywnioskować kierowca Land Rovera to musimy czekać aż ten sie usunie z drogi albo sam naprawi :) ?!
popieram tę opinię 6 nie zgadzam się z tą opinią 1
Kolega napisał, że zgasł mu silnik, uruchomienie trwa powiedzmy 2 sekundy, a z tyłu kierowca niecierpliwy z mocnym motorem ruszył....dlaczego miałby wywnioskować, że popsuło się auto?...czy autor wątku włączył światła awaryjne?....czy stał i nie mógł uruchomić silnika?...czy trwało to więcej niż 5 sekund?.....z opisu wynika, że nie, poza tym kierowca land rovera pewnie mógł wnioskować jak piszesz i mógł zrobić co zrobił, ale przy tym powinien zachować szczególną ostrożność.
Poza tym tak jak napisałem, że sytuacja ta wcale nie jest oczywista, i lepiej byłoby gdyby osoba biorąca udział w tej kolizji nie podpisywał żadnego oświadczenia o swojej winie.
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 2
Niestety nie trwało zaledwie 5 sekund, tylko 10, bo samochód miał problem z ponownym odpaleniem. Jednak mimo to, w miejscu, gdzie jest podwójna ciągła nie powinno się wykonywać takiego manewru, jeśli auto nie włączyło świateł awaryjnych. A w lusterka zerknęłam, widać auto akurat było w martwym punkcie.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 1
Ja uważam że i tak to Ty zawiniłeś. Koleś z rovera miał prawo do takiego manewru. Tym bardziej że się ociągałes dłuższą chwile. Ja osobiście brałem udział w kolizji ( dostałem rykoszetem ) gościu wyprzedzał kolumnę samochodów i w dodatku na podwójnej ciągłej. Auto które jechało przede mną skręciło w lewo. Policja swierdziła wine tego co skręcał a ten co wyprzedzał dostał mandat za wyprzedzanie na podwójnej ciągłej. Tak więc moze jedż do drogówki na kartuska moze tam mili panowie Ci jakoś doradzą...
popieram tę opinię 4 nie zgadzam się z tą opinią 1
Songo, czy coś z sytuacją którą opisałeś nic Ci się nie pomyliło? Przy takim wyprzedzaniu bezsporna wina powinna być tego, który wyprzedza. Auto przed tobą sygnalizuje manewr skrętu w lewo to musisz go przepuścić, chyba że auto wyprzedzające rozpoczeło manewr wyprzdzania, przed autem, które zasygnalizowało skręt w lewo.....to działa tak samo jak przy wyprzedzaniu, że jeżeli auto rozpocznie manewr przed Tobą to również ma przed Tobą pierwszeństwo (niestety wiele osób nie respektuje tego przepisu. Pomiajm fakt ciągłych linii, o której pisałeś.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 3
On już był w trakcie wyprzedzania. Tamten co skręcił przyznał że nie spojrzał w lusterka...
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 0
No tak, songo masz raację.
Jeżeli chodzi o osobę, która uczestniczyła w kolizji to faktycznie powinna udać się na policję a najlepiej żeby miała jakiegoś znajomego w policji i udała się z nim na oględziny tego uszkodzonego landa (oceniłby szanse na powodzenie odwołania się od przyznania się do winy)....jeżeli uderzenie było w bok to może dałoby się jeszcze coś zrobić, bo jak do było uderzenie centralnie w tył to już chyba będzie cięzko.
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 1
Byłem świadkiem tego zdarzenia. Proszę o kontakt na maila szy_mon@yahoo.com
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 2
Kierowca Land Rovera jest przebiegły jak Lis :)
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 1
do góry