Widok
Szukanie naiwnych i zwodzenie obietnicami
Podpisałam umowę 16 września br. Pani z Direct Money, firmy, która sprzedaje usługi Baltic Money, zapewniała mnie, że pieniądze powinnam otrzymać w ciągu kilku dni, a zabezpieczenie przy stosunkowo niskiej pożyczce (15 tys. PLN ?) zapewne nie będzie wymagane. To oczywiście wszystko fikcja. Mimo że przedstawiłam 2 mocnych poręczycieli, na pieniądze czekam do dzisiaj, bo firma wymaga coraz to nowych dokumentów, o których nie było mowy wcześniej. Ostatnio zażądano informacji z BIK i Krajowego Rejestru Długów BIG, dotyczących poręczycieli. Na każdy taki dokument czeka się miesiąc, ale firma zastrzega, ze dokumenty w momencie wpływu do firmy nie mogą być starsze niż 30 dni. Każda informacja jest przesyłana listem poleconym, jakby w 21 wieku nie można było korzystać z e-maila, popartego listem, skoro jest taki zapis umowy. Uważam, że jest to celowa gra na zwłokę. Nie wiem, czy komuś udało się skorzystać z zapisu o możliwości wycofania się z umowy w ciągu 10 dni. Tak naprawdę dopiero po tym czasie klient zaczyna się orientować, w co wdepnął. Dla mnie stracony czas ma o wiele większą wagę niż pieniądze, których zapewne nie otrzymam, nie mówiąc o straconej opłacie przygotowawczej.
Moja ocena
Baltic Money
kategoria: Kredyty i pożyczki
obsługa: 1
oferta: 1
pomoc merytoryczna: 1
ocena ogólna: 1
1.0
* maksymalna ocena 6
nie dajcie sie naciagac banda oszustow ale co gorsza w swietle prawa najpierw wplac oplate przygotowujaca potem zarzadaja poreczycieli jezeli nie znajdziesz pozegnaj sie z kasa tak to dziala no i te oprocentowanie to jest dopiero kosmos NIE DAJCIE SIE NABRAC beda wam wmawiali jakie to proste ale rzeczywistosc jest zupelnie inna