TOREBKI SPRZEDAM

Dziewczyny, nie karmcie trolla ;)

...no proszę jak się wątek rozwinął...

pragnę zapytać PANA HALEWICZA, czy jeżeli żyję w rodzinie zamożnej (wg kryteriów Państwa w którym żyję), to czy robię wielkie faux pas jeżeli zakładam na przyjęcie towarzyskie torebkę z H&M bo mi pasuje i bardzo mi się podoba..., hmmmm no tak ale przecież ona posiada na metce napis Made in China..., może to przecież ktoś zobaczyć...!

???

ps....osobiście nie cierpię podróbek....

...no to pokarmiłam troszkę...

świetnie ajeczka:)!

@asio - Hm...gdy ktoś ma inne zdanie, nazywasz go troll`em - ciekawe podejście do adwersarza. Wiesz, już tyle razy próbowano mnie tym słowem zastraszyć, że naprawdę nie robi to już na mnie wrażenia.

Ale do rzeczy. Widzę, że nie zrozumiałaś przedmiotu sprawy. Otóż dotyczy on nie niezamożnych kobiet, które noszą torebki z H&M, a kobiet, które kupują podrabiane towary znanych marek, chcąc być kimś...kim zwyczajnie nie są i nie będą.

Pomijając aspekt formalno-prawny kupowania podrabianych towarów (przestępstwo) i przez to finansowaniu dość pokątnego biznesu z Chin - podstawową sprawą jest wygląd kobiety, jej klasa i przysłowiowy sznyt.
Nie ma bardziej żałosnego widoku, niż tandetna kobieta ubrana w chińskie podróbki Szanel z plastikową torebką z napisem Guczczi - to nie dodaje Wam klasy, a jedynie ośmiesza. Symbol LV na torebce z plastiku...synonim bezguścia.

Zatem kobieta z klasą, to kobieta która ubiera się ze smakiem, właściwie dobiera dodatki, zestawia je kolorystycznie - nie dbając o metkę widoczną na zewnątrz. Oryginalne rzeczy znanych marek rzadko mają krzykliwe oznaczenia na zewnątrz. Są za to wykonane z najwyższej jakości materiałów - gdzie metr takiego materiału bywa, że kosztuje +1500euro.

Nie warto być blacharą w kratkę od Burrbery`ego...warto być kobietą z klasą.

proszę abyś odpowiedzi dostosowywał odpowiednio do osób które je napisały...

nie nazwałam Pana "po imieniu" jak Pan sugeruje w odpowiedzi powyżej..., nie mam natury obrażania ludzi :) ...

Staram się dostosować komunikat do adresata...ale widać adresat cierpi na chroniczny brak zrozumienia istoty rzeczy.