Podsumowując wpis Izy Standardy Edukacji Seksualnej WHO mają na celu tylko i wyłącznie wczesną seksualizację dzieci. To z kolei jest jednym z etapów prowadzonych na szeroką skalę działań mających...
rozwiń
Podsumowując wpis Izy Standardy Edukacji Seksualnej WHO mają na celu tylko i wyłącznie wczesną seksualizację dzieci. To z kolei jest jednym z etapów prowadzonych na szeroką skalę działań mających na celu zalegalizowanie pedofilii. Autorzy planu zakładają że kluczem do sukcesu jest dążenie do celu małymi kroczkami. Jeden duży krok w chwili obecnej wywołałby gwałtowne protesty ale dążenie do celu małymi kroczkami i jednoczesna, stopniowa zmiana mentalności ludzkiej za pomocą narzędzi takich jak karta LGBT czy wspomniane już wcześniej Standardy Edukacji Seksualnej WHO są niemal stuprocentową receptą na sukces. Którymś z kolei małym kroczkiem będzie obniżenie wieku legalnych kontaktów seksualnych. Początkowo o rok żeby nie budzić ostrego sprzeciwu i przyzwyczaić społeczeństwo a potem więcej. Pewnego dnia obudzimy się w rzeczywistości w której kontakty seksualne z nieletnimi dozwolone są np: od lat ośmiu a nie piętnastu a sytuację legalizuje wyrażona przez dziecko (którym łatwo jest manipulować) zgoda. Niestety pożyteczni idioci pokroju forumowych megafonów są zbyt tępi żeby przewidzieć jakie skutki może w przyszłości przynieść ich działanie.
Co do edukacji seksualnej jako takiej jestem jak najbardziej za ale dla piętnastolatków a nie przedszkolaków.
zobacz wątek