WHO to nie jest organizacja medyczna ani naukowa. To jest propagandowy i ideologiczny organ. Jej szefem jest komunista z Etiopii, co się zachłysnął gender, aborcją,homoseksualizmem i innymi...
rozwiń
WHO to nie jest organizacja medyczna ani naukowa. To jest propagandowy i ideologiczny organ. Jej szefem jest komunista z Etiopii, co się zachłysnął gender, aborcją,homoseksualizmem i innymi wynalazkami, które próbuje się przedstawić jako postępowe, a wcale takie nie są. Po co oni to robią, to osobna sprawa. Ważne, że nie trzeba się nimi zupełnie przejmować. Tak jak całym ONZem. Przecież nie zrobią tu nam interwencji wojskowej błękitnych hełmów. Co oni mogą? I nie PiS zaczął temat, tylko Rabiej z Trzaskowskim. PiS go rozdmuchał i powinno mu to do maja wystarczyć żeby pójść na remis albo niewielką wygraną. Bo te sondaże 42:27 dla PiS to też raczej bzdura. Gra idzie o symboliczne, niewielkie zwycięstwo albo remis.
Temat homo-indoktrynacji i seksedukacji istnieje. Ale to od dawna, wcale nie pojawił się teraz. Pamiętam ładnych parę lat temu słuchałem konferencji Dariusza Oko, który to bada. W końcu przestałem, bo to było zbyt ciężkie. Jakieś mdlejące z obrzydzenia dzieci, chłopcy wpychani w sukienki, projektowanie domów publicznych, zamykanie rodziców do więzień... U nas trudno sobie to wyobrazić. Chociaż w Irlandii rewolucja poszła błyskawicznie i zwrot się zrobił o 180 stopni, więc może dobrze, że się o tym mówi.
zobacz wątek