Widok
Tendencja mocno spadkowa
Pierwszą kanapkę zjadłem w drodze z kolejki w GD Politechnika kilka lat temu. Była wyśmienita. Pomyślałem wtedy, że z takim produktem sukces jest murowany. I tak się stało. Kolejnych lokali przybywało. Z racji miejsca zamieszkania i dojazdów do pracy zaopatrywałem się już we wszystkich chyba punktach Love eat.
I mogę śmiało powiedzieć, że po jakości znanej mi sprzed kilku lat z dworca politechnika nie pozostał nawet cień.
Kanapki są mdłe, na niesmacznym pieczywie lub z jakby rozmrożonymi produktami. Często są wypchane sałatą (lub innym zielem, np. rukolą), papryką/pomidorem, czy ogórkiem. Natomiast to co stanowi o treściwości, np kurczak, ryba itd. jest upchane na brzegach, tak aby zachęcało przez opakowanie.
Często kupowałem kanapki z łososiem, jednak od pewnego razu zaczęło mnie irytować, że tego łososia znalazłem w sumie może z 2-3 gramy. Od tamtej pory po zakupie otwieram kanapki od razu przy ekspedientce i sprawdzam czy otrzymałem to za co zapłaciłem. Już 4 razy żądałem zwrotu pieniędzy. A działo się to w różnych punktach, więc to ogólna tendencja. Czułem się po prostu oszukany.
Jest tak słabo, że zrezygnuję z ich kanapek.
I mogę śmiało powiedzieć, że po jakości znanej mi sprzed kilku lat z dworca politechnika nie pozostał nawet cień.
Kanapki są mdłe, na niesmacznym pieczywie lub z jakby rozmrożonymi produktami. Często są wypchane sałatą (lub innym zielem, np. rukolą), papryką/pomidorem, czy ogórkiem. Natomiast to co stanowi o treściwości, np kurczak, ryba itd. jest upchane na brzegach, tak aby zachęcało przez opakowanie.
Często kupowałem kanapki z łososiem, jednak od pewnego razu zaczęło mnie irytować, że tego łososia znalazłem w sumie może z 2-3 gramy. Od tamtej pory po zakupie otwieram kanapki od razu przy ekspedientce i sprawdzam czy otrzymałem to za co zapłaciłem. Już 4 razy żądałem zwrotu pieniędzy. A działo się to w różnych punktach, więc to ogólna tendencja. Czułem się po prostu oszukany.
Jest tak słabo, że zrezygnuję z ich kanapek.
Moja ocena
* maksymalna ocena 6