"Nosił wilk razy kilka, ponieśli i wilka". 
A tyle lat i okazji miał prezes, żeby przerwać tą patologię (zwłaszcza, że chodzi o jedną i tę samą, niereformowalną  p. kierownik). Tyle lat i...
                        rozwiń                    
                    
                        "Nosił wilk razy kilka, ponieśli i wilka". 
A tyle lat i okazji miał prezes, żeby przerwać tą patologię (zwłaszcza, że chodzi o jedną i tę samą, niereformowalną  p. kierownik). Tyle lat i okazji na podstawie konkretnych sygnałów, żeby uzdrowić sytuację i wyjść z twarzą z tej sytuacji a przede wszystkim nie pozwolić na wylanie się tego tematu poza podwórko, którym zarządza. 
Nie wykorzystał tych szans, bo w jego mniemaniu nie można było dopuścić do najmniejszej nawet rysy na korporacyjnym monolicie zarządzania - w tym wypadku na modelu "superkierowniczki", bo taka rysa (przyznanie racji i rozwiązanie problemu), w jego rozumowaniu świadczyłaby o słabości. No cóż - błąd, którego konsekwencje będą się jeszcze długo ciągnęły za BCT.
                    
                    zobacz wątek