Wiele osób związanych z BCT twierdzi (mowa tu o biurowcu), że od kilku lat panuje tam klimat jak w sanatorium w Ciechocinku - cisza, spokój, czasem jakiś pracownik przejdzie korytarzem i nawet...
rozwiń
Wiele osób związanych z BCT twierdzi (mowa tu o biurowcu), że od kilku lat panuje tam klimat jak w sanatorium w Ciechocinku - cisza, spokój, czasem jakiś pracownik przejdzie korytarzem i nawet światła w korytarzach jakieś takie "klimatycznie" przyćmione.
Kiedyś w biurowcu panował gwar jak przystało na dużą, prężną firmę - na korytarzach mijali się pracownicy z kontrahentami i wszystko żyło (cisza zaczynała się dopiero po godz.15). I mnie osobiście bardziej teraz BCT kojarzy się z muzeum, niż z sanatorium.
I chyba faktycznie wszystko tam jeszcze działa jedynie z rozpędu - nawet ofert pracy na stronie już nie aktualizują, no bo niby po co.
zobacz wątek