Mnie osobiście nic tam już nie dziwi. Ze swojego stołka (oczywiście "z powodów osobistych", he, he) spadł były prezes a kierowniczka mobberka była, jest - i można już przypuszczać - że nadal będzie...
rozwiń
Mnie osobiście nic tam już nie dziwi. Ze swojego stołka (oczywiście "z powodów osobistych", he, he) spadł były prezes a kierowniczka mobberka była, jest - i można już przypuszczać - że nadal będzie zarządzać pracownikami.
Skoro więc BCT toleruje mobberkę (czyli akceptuje mobbing), to potencjalni chętni do zatrudnienia się tam, powinni znać sytuację i dobrze się zastanowić nad wyborem pracodawcy!
A do tego zachowanie nowego prezesa - najpierw próbuje zgrywać miłego, empatycznego gościa i oferuje ofierze mobbingu spotkanie - jak twierdzi motywowane chęcią poznania sprawy mobbingu od tej ludzkiej strony (a nie tylko z akt sądowych), by następnie nagle zamilknąć. Ja to wprost odbieram jako kolejny w wykonaniu władz BCT słaby i bardzo brzydki żart z ofiary. Natomiast w jakim świetle ta sytuacja stawia samego prezesa, to chyba nie wymaga już żadnego komentarza.
Co do globalnego "rozsławiania" przedmiotowej postawy ICTSI i samego BCT - zintensyfikowałem już działania.
zobacz wątek