Od ujawnienia mobbingu w BCT mija zaraz 5 długich lat a to niestety dopiero półmetek sądowej walki o sprawiedliwość i należne świadczenia z mobbingiem związane.
Moja rada jest więc stosunkowo...
rozwiń
Od ujawnienia mobbingu w BCT mija zaraz 5 długich lat a to niestety dopiero półmetek sądowej walki o sprawiedliwość i należne świadczenia z mobbingiem związane.
Moja rada jest więc stosunkowo prosta - starannie wybierajcie pracodawcę a jak się już wpakujecie pod skrzydła mobbera, to reagujcie natychmiast - nawet za cenę utraty pracy. Im dłużej będziecie tkwić w chorym układzie, tym mniejsze będą szanse na powrót do zdrowia a przecież ono jest najcenniejsze (i żadne pieniądze wam go nie zwrócą).
A w BCT - no cóż - mobberka ma się dobrze a zmiana prezesa nie spowodowała zmiany podejścia do problemu. Jak widać filipiński beton jest nie do skruszenia.
zobacz wątek