W TVN Turbo pięknie pokazano codzienną pracę w BCT - mimo, że czas nagli (oficjalnie 2 minuty na kontener) wszyscy w miarę uprzejmi dla siebie, wszyscy tacy eleganccy (w nowych roboczych ciuchach),...
rozwiń
W TVN Turbo pięknie pokazano codzienną pracę w BCT - mimo, że czas nagli (oficjalnie 2 minuty na kontener) wszyscy w miarę uprzejmi dla siebie, wszyscy tacy eleganccy (w nowych roboczych ciuchach), wszystko zgodnie z przepisami BHP - no nic tylko dostać się do pracy w tej wzorcowej firmie (i jest nawet szansa, bo akurat szukają chętnych do roboty).
Kto by pomyślał, że tak się tam pozmienia, bo przecież jeszcze nie tak dawno, żeby rozformować pudła na statku, trzeba było skakać po warstwach (w zimie często nieźle oblodzonych) i nie było nawet czasu na wykorzystanie szelek bezpieczeństwa i innych zbędnych wynalazków od bezpieczeństwa . Operator z nabrzeżówki strasznie się denerwował, bo przecież jemu się spieszy do kolejnego rekordu (żeby na tablicy w piwnicy kolejną "buźkę" otrzymać), wszyscy na wszystkich się darli i trzeba było cisnąć ciągnikiem jak po torze wyścigowym, żeby się przodownik pracy na nabrzeżowej nie denerwował. I to nic, że w wtedy te nieżyciowe przepisy BHP zostawały w szatni (widocznie tam było ich miejsce) - grunt, że kolejne rekordy pobijane.
Bardzo się cieszę, że teraz w BCT jest inaczej, że teraz wszyscy robią równie szybko (a może nawet i szybciej) ale już bezpiecznie.
zobacz wątek