Bardzo dziękujemy za wsparcie - mamy ogromną nadzieję wygrać to starcie a następnie oczywiście kolejne.
W przeciwieństwie do pana prezesa, który już w 2015r. zapowiedział, że zrobi...
rozwiń
Bardzo dziękujemy za wsparcie - mamy ogromną nadzieję wygrać to starcie a następnie oczywiście kolejne.
W przeciwieństwie do pana prezesa, który już w 2015r. zapowiedział, że zrobi wszystko i wyda każde pieniądze (szkoda, że nie swoje), żeby moja żona przegrała tę sprawę, mamy - przynajmniej wg. mnie - twarde argumenty ale przede wszystkim świadomość, że sąd to nie sklep, w którym naburmuszony klient może rozstawiać personel po kątach. A ja, no cóż - także zrobię wszystko co możliwe a nawet to, co niemożliwe (zaznaczam państwo prawnicy - w granicach prawa rzecz jasna), żeby odpowiedzialni za krzywdy mojej żony ponieśli dotkliwe, oj bardzo dotkliwe konsekwencje.
Rządzić wyłącznie wg. własnych reguł, to pan prezes może jedynie na terenie BCT (do czasu jak jest prezesem i/lub aż znowu ktoś się poskarży gdzie trzeba albo do czasu - odpukać - aż dojdzie do jakiejś nieodwracalnej tragedii).
zobacz wątek