No cóż, znając prezesa, nie mam wątpliwości że każe prawnikom odwołać się od tego wyroku.
I jestem pesymistką co do ewentualnej poprawy sytuacji w BCT i to bez względu na ostateczny...
rozwiń
No cóż, znając prezesa, nie mam wątpliwości że każe prawnikom odwołać się od tego wyroku.
I jestem pesymistką co do ewentualnej poprawy sytuacji w BCT i to bez względu na ostateczny (niewątpliwie podtrzymany w przypadku odwołania się przez BCT) wyrok w tej sprawie, nic się tu nie zmieni pod tym kierownictwem.
Przecież po nich wszystko spływa jak woda po kaczce! Przecież po tak poważnych zarzutach o mobbing cztery lata temu, które właśnie potwierdził sąd, prezes powinien przynajmniej monitorować zachowania swojej podwładnej (pani kierownik) na tyle, żeby jeszcze przynajmniej w trakcie procesu (jakoś na początku 2018r.), nie pojawiły się kolejne zarzuty, kolejnego jej podwładnego pod jej adresem! Owszem, ten podwładny w efekcie "rozmowy" z prezesem wycofał się z tych zarzutów a prawnicy zadbali żeby zniknął watek na tym forum, w którym ten podwładny bardzo nieprzychylnie wyrażał się o pani kierownik ale mimo wszystko brzydki zapach pozostał!
tak więc moi mili widzicie chyba wyraźnie, że pod tym kierownictwem nic się tu nie zmieni-nawet jakby w sądzie wygrał z prezesem tuzin pracowników. I uważam, że żarty się skończyły i może pora najwyższa odważyć się i skontaktować z centralą na Filipinach i tam przedstawić tę całą chorą sytuację. I tu chociażby np. sprawę coraz mniej zrozumiałej w ostatnich czasach "uznaniowości" przy premiowaniu pracowników, czy sprawę tych wszystkich w ostatnim czasie kontroli przetaczających się przez firmę, które to "nieco" dezorganizują pracę-zwłaszcza, że niektóre wyniki kontroli są .... hmmm ....
Przecież nawet związki zawodowe nam nie pomogą, bo też się boją!
Pozdrowienia dla załogi i dużo zdrowia (zwłaszcza dla tych,co im kolana niedomagają).
zobacz wątek