Ja tylko przypomnę zainteresowanym sprawą (np. pracą w BCT) i żeby zbyt daleko nie odbiegać od tematu. Sąd prawomocnie wykazał stosowanie mobbingu przez kierowniczkę działu zajmującego się w firmie...
rozwiń
Ja tylko przypomnę zainteresowanym sprawą (np. pracą w BCT) i żeby zbyt daleko nie odbiegać od tematu. Sąd prawomocnie wykazał stosowanie mobbingu przez kierowniczkę działu zajmującego się w firmie zaopatrzeniem a także nie zostawił suchej nitki na byłym kierownictwie BCT, które nie dość że dawało przyzwolenie na mobbing ale także samo stosowało szykany wobec ofiary. Co istotne - moja żona nie była jej jedyną ofiarą (było ich kilka - zeznawały w procesie jako świadkowie) ale tylko żona odważyła się iść z tym do sądu.
Co prawda były prezes zapłacił za to utratą stanowiska (tzn. "zrezygnował z powodów osobistych") a jego miejsce zajął inny pan prezes. Zagadką jest tylko to, jakim cudem swoje kierownicze stanowisko nadal piastuje sprawczyni tej afery (wystarczy zajrzeć na stronę BCT - zakładka kontakt) ? Kto wie - może to stanowisko po prostu się jej należy ?
zobacz wątek