Odpowiadasz na:

Dżoszuła trio

No i bez rewelacji...akustyka ok, "wirtuozerka" też była ale ziewałem już w czterdziestej minucie (na 110). Może to i ładne, starszym panio m nóżka chodziła że hej, ale na pewno nie powalające. Ot,... rozwiń

No i bez rewelacji...akustyka ok, "wirtuozerka" też była ale ziewałem już w czterdziestej minucie (na 110). Może to i ładne, starszym panio m nóżka chodziła że hej, ale na pewno nie powalające. Ot, miło spędzony wieczór. Jedyne co mi przypadło mi do gustu to gra Antonio Sanchez'a - jedyny "białas" w składzie a brzmienie "czarniejsze" niż reszta, te akcentowanie, no i jego kompozycja na bis...palce lizać

zobacz wątek
18 lat temu
~zawijass

Odpowiedź

Autor

Polityka prywatności
do góry