Odpowiadasz na:

W obronie Shape Of Things

Jako członek MTC nie będę się wypowiadał na temat jakości przedstawienia, ponieważ z wiadomych względów nie wypada mi. To co powiem natomiast, mam nadzieję zbliży tę bezsensowną debatę na temat... rozwiń

Jako członek MTC nie będę się wypowiadał na temat jakości przedstawienia, ponieważ z wiadomych względów nie wypada mi. To co powiem natomiast, mam nadzieję zbliży tę bezsensowną debatę na temat dublowania sztuk ku końcowi.
Uchylę Wam rąbka tajemnicy a propos tego w jaki sposób Penny Shefton wybiera swoje przedstawienia. Wakacje przeważnie spędza w Angli i za każdym razem jak tam jest, natrafia na teksty sztuk, w których się po prostu zakochuje i które chce z nami wystawić. Tak to działało od zawsze i tak też zadziałało w tym roku zarówno w przypadku "The Shape Of Things" jak i "The Ghost Train" (poprzednie przedstawienie MTC). NIe miała bladego pojęcia o tym, że Teatr MIejski w Gdyni je wystawia. Był to najzwyczajniejszy w świecie zbieg okoliczności. Jak się doiwiedziała, że w Gdyni to wystawiają po polsku, to się nie poddała i nie zrezygnowała z przedsięwzięcia ze względu na pasję jaką to przedstawienie obdarzyła. Czy którekolwiek z Was na jej miejscu postąpiłoby inaczej?
A o "konkurencji" można by było mówić tylko i wyłącznie wtedy gdyby te dwa przedstawienia były wystawiane w tym samym czasie...w Gdyni grali w kwietniu, my gramy w maju. Gdzie tu konkurencja? Jeżeli ludzie chcą zobaczyć to przedstawienie, to nie musieli wybierać pomiędzy Gdynią a Gdańskiem. Chcieli zobaczyć w kwietniu - poszli do Gdyni, chcą zobaczyć teraz - pójdą do Gdańska. W czym problem?
Dlatego proszę Was, abyście skończyli gadkę na temat "niezdrowych konkurencji", "braku scenariuszy" czy "Moralności Pani Duslkiej" bo jest ona najzwyczajniej w świecie nieuzasadniona. Skupcię sie, proszę, na dawaniu szczerych opini na temat naszego przedstawienia, bo na tym nam NAPRAWDĘ zależy.
Pozdrawiam

zobacz wątek
17 lat temu
~Prot

Odpowiedź

Autor

Polityka prywatności
do góry