Dzisiejszego popołudnia zaraz po filmie w kinie postanowiliśmy z dziewczyną coś na szybko zjeść. A że zaraz przy wyjściu była ta nieszczęsna 'restauracja' to poszliśmy właśnie tam. 5 minut nikt nam nie raczył nawet menu przynieść, więc sam wziąłem z lady. Wybraliśmy i...nic. Dalej cisza. Wstałem, podszedłem do lady i pytam czy mogę złożyć zamówienie. Na co dziewczyna za ladą, że kelner zaraz przyjdzie i odbierze. Czekam... Ok, zamówiliśmy co chcieliśmy. Przy czym kelnerowi trzeba powtarzać najlepiej ze dwa trzy razy zamówienie, żeby nie pomylił. Po ok15 minutach kelnerka przyniosła potrawy i tu szok. Zestaw Kebeb Doner z 'frytkami' i 'surówką' jaki miałem otrzymać to w rzeczywistości stare, twarde frytki przysypane kilkoma płatkami 'mięsa' tak aby sprawiało wrażenie że jest go dużo. 'Surówka' to sałata pokrojona i wymieszana z kawałkami pomidora. całość- 20ZŁOTYCH. Sałatka z kurczakiem to samo, tylko bez frytek. Kolejna rzecz-TOALETY! Na gdyńskim dworcu chyba były bardziej czyste i zadbane... Smród i syf, nawet nie skorzystałem. Czy tak ma wyglądać lokal w centrum Gdańska? Radzę się ogarnąć przed Euro...