Ani zdjęcia, ani reklama, ani żadne takie tam - inne środki perswazji, nie
zachęcą... to trzeba widzieć i przeżyć. Jeśli ktoś nie połknął teatralnego bakcyla, to ze zwykłej ciekawości niech idzie na plażę, zanurzy stopy w piasku i cieszy się, że jest taka scena.
Widziałam tylko kilka przedstawień, które zakorzeniły się we mnie scenami z"Burzy" Szekspira czy wędrującego osła z dramatu "Anioł zstąpił do Babilonu".
Na jednym z przedstawień "Burzy" Teresa Budzisz-Krzyżanowska była widzem i wręczyła jednemu z wykonawców buteleczkę z procentami. Od oklasków cofnęła się bałtycka fala.
Pozdrawiam serdecznie realizatorów, zespół, obsługę i tych, którzy tworzą teatr - widzów Sceny Letniej Teatru Miejskiego im. Witolda Gombrowicza w Orłowie.