Trzyma w napięciu
Do opery wybrałam się nastawiona dość sceptycznie (Verdi jest moim mistrzem, na innych kompozytorów patrzę trochę inaczej), ale wyszłam oczarowana!
Wzruszający śpiew Caravadossiego (o...
rozwiń
Do opery wybrałam się nastawiona dość sceptycznie (Verdi jest moim mistrzem, na innych kompozytorów patrzę trochę inaczej), ale wyszłam oczarowana!
Wzruszający śpiew Caravadossiego (o czarnych oczach Toski) w pierwszym akcie, trzymający w napięciu akt drugi (naprawdę mocny) i zmierzający ku tragicznemu końcu akt trzeci wywarły na mnie niezatarte wrażenie.
zobacz wątek