Odpowiadasz na:

Re: Towarzyskie rolkowanie

Po części masz rację Vilette.

Akceptacja wynika częściowo z naszej sympatii do osoby zdrabniającej. Im bardziej tę osobę lubimy, z tym większą łatwością przychodzi nam pogodzenie się... rozwiń

Po części masz rację Vilette.

Akceptacja wynika częściowo z naszej sympatii do osoby zdrabniającej. Im bardziej tę osobę lubimy, z tym większą łatwością przychodzi nam pogodzenie się ze zdrobnieniem.
Sposób podchodzenia do "nazwiątek" świadczy także o naszym dystansie do własnego Ego.
Kwestia istotna- nie możemy wpłynąć, zmusić w żaden sposób, aby nie nazywano nas w sposób jaki nam nie odpowiada. Możemy stwierdzić "to mi nie podoba", ale nie mamy żadnej gwarancji, iż druga strona przyjmie tę sugestię do wiadomości.

Uważam, że Joluś brzmi dobrze ;)

zobacz wątek
11 lat temu
sissel

Odpowiedź

Autor

Polityka prywatności
do góry